Michał Flisiewicz został radnym Rady Miejskiej w Świebodzinie w połowie obecnej kadencji. Został zaprzysiężony 26 września 2012 roku i od razu zabrał się do pracy na rzecz mieszkańców miasta i gminy. Jak podkreślał od pierwszych dni, chciał zostać radnym, aby zmieniać miasto i gminę, a nie dla diety, której część wielokrotnie przekazywał na cele charytatywne. Namawiał też do tego innych członków rady. Taka sytuacja miała miejsce między innymi przed Bożym Narodzeniem w 2013 roku.
Niemal na każdej sesji radny składał interpelacje i sprawdzał, czy sprawy, o załatwienie których wnioskował, zostały załatwione pozytywnie. Od początku sprawowania mandatu radnego M. Flisiewicz jest przeciwnikiem umorzeń podatkowych dobrze prosperującym lokalnym firmom. To także on kilkakrotnie składał wniosek o umieszczenie przy autostradzie tablic informujących o zjeździe do Świebodzina. Mimo niechęci władz miasta w końcu udało mu się przekonać radnych do zabezpieczenia w budżecie środków na ten cel.
Michał Flisiewicz pracuje zawodowo, jest przewodniczącym Związku Zawodowego NSZZ Solidarność Johnsons Controls Sp. z o. o. w Świebodzinie, prowadzi własną działalność gospodarczą, jest ojcem trójki dzieci i mimo wielu zajęć jako jeden z niewielu radnych jest członkiem trzech (a nie dwóch) komisji stałych Rady Miejskiej, w których bierze aktywny udział. Obrady traktuje jako okazję do przekazania burmistrzowi i pozostałym radnym problemów, z jakimi borykają się mieszkańcy, a także wypowiadania swojego zdania w podejmowanych tematach. Nie boi się polemizować z pomysłami włodarzy gminy, zadawać trudnych pytań o szczegóły i wytykać błędów w podejmowanych decyzjach dotyczących funkcjonowania miasta.
M. Flisiewicz nie zraża się, jeśli któryś z pomysłów nie spotyka się z przychylnością pozostałych radnych. Gdy tylko w kasie samorządu znajduje wolne środki, kolejny raz składa wniosek w tej samej sprawie. Tak było między innymi z pojemnikami na psie odchody lub brakującym oświetleniem na ulicy Sobieskiego za elewatorem. W pierwszych miesiącach swojej działalności radny skupił się przede wszystkim na poprawie warunków na ulicy Ogrodowej, Cegielnianej i Sobieskiego, gdzie w poprzednich wyborach zdobył najwięcej głosów. Wnioskował o wycięcie drzew, remont podwórek, dróg i chodników w tej części miasta. Nie zabrakło też interpelacji dotyczących terenów wiejskich, które od zawsze były mu bliskie. Interesował się terenem żwirowni w Glińsku, byłego wysypiska śmieci w Jeziorach, drogą między Glińskiem i Jordanowem. W odpowiedzi na interpelacje otrzymał odpowiedź, że wiele spraw zostanie załatwionych w 2015 roku.
Podczas sesji udowodnił wiele razy, że jest merytorycznie przygotowany do dyskusji, ale też zadawał pytania, gdy nie znał szczegółów konkretnej sprawy. Starał się dwa lata sprawowania mandatu radnego wykorzystać tak, aby, prosząc o głosy w kolejnej kampanii, nie wstydzić się przed swoimi wyborcami.
Jako główne cele na kolejną kadencję Michał Flisiewicz postawił sobie połączenie Świebodzina z okolicznymi miejscowościami siecią ścieżek rowerowych, co ma umożliwić mieszkańcom gminy bezpieczniejsze docieranie do miasta. Radny chce też aktywnie współpracować z sołtysami, klubami sportowymi i kołami gospodyń wiejskich Rusinowa, Witosławia, Glińska, Grodzszcza i Lubinicka, czyli z okręgu wyborczego, w którym obecnie mieszka. Chce też, aby w tych miejscowościach powstały miejsca, gdzie całe rodziny będą mogły spędzać czas wolny.
Michała Flisiewicza popierają między innymi obecny radny powiatowy Bogusław Motowidełko i poseł Marek Ast. Biorąc pod uwagę aktywność radnego w ostatnich dwóch latach, należy się spodziewać, że, sprawując mandat przez całą 4-letnią kadencję, zrobi wszystko, aby jego wyborcom z dnia na dzień żyło się coraz lepiej i aby ich problemy nie zostały zepchnięte na dalszy plan.
—
Materiał sfinansowany przez Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość (Ogłoszenie wyborcze)
{jcomments off}