Krzysztof Warcholik – 36 lat, żonaty, dwoje dzieci. Absolwent Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Zielonogórskiego. Z wykształcenia manager i specjalista ds. europejskiej integracji gospodarczej. Od urodzenia mieszka w Świebodzinie. W latach 2010-2014 radny Rady Miejskiej w Świebodzinie. Prywatnie miłośnik podróży i sportu.
Dlaczego zdecydował się Pan na start w wyborach?
To mój drugi start w wyborach samorządowych, przed czterema laty w wyborach na burmistrza uzyskałem blisko 20% poparcia, co jak na pierwszy raz uważam za bardzo dobry wynik. Jestem jednym z najbardziej aktywnych radnych w obecnej Radzie Miejskiej, w wielu kwestiach reprezentuję mieszkańców i w trosce o nich w trakcie minionej kadencji złożyłem wiele interpelacji zakończonych pomyślnym rozwiązaniem ich spraw. Zdobyłem duże doświadczenie w pracy samorządowej i uważam, że jestem bardzo dobrze przygotowany do pełnienia funkcji Burmistrza.
Co należałoby zmienić w zarządzaniu miastem i gminą?
Trudno, mimo szczerych chęci i wielu pomysłom zdziałać to, czego oczekuje społeczność lokalna, szczególnie, gdy jest się radnym opozycyjnym. Niemniej mieszkańcy oczekują budżetu obywatelskiego, by faktycznie mogli realizować własne potrzeby i pomysły. Każdy z 21 okręgów otrzyma w ramach budżetu obywatelskiego rocznie kwotę 50 tys. zł, co zapewni trwały i zrównoważony rozwój wszystkich części gminy bez wyjątku. Niezbędna jest także komunikacja miejska, która już przed kilkoma laty funkcjonowała, ale bez wsparcia Urzędu Miejskiego niestety nie przetrwała długo. A obecna infrastruktura miasta i rozmieszczenie instytucji, urzędów, marketów, basenu i zakładów pracy wymaga sprawnego przemieszczania się po coraz bardziej zakorkowanych ulicach Świebodzina. Szczególnie zaś potrzebna jest osobom starszym. Chciałbym także, aby zaczęła funkcjonować tzw. Karta Mieszkańca, dzięki której wszyscy skorzystają. W ramach tej karty każdy otrzyma bezpłatny dostęp do bezprzewodowego Internetu, co szczególnie na wsi nie jest tak bardzo powszechne, a niezwykle potrzebne. Będą też zniżki na basen, do kina czy regionalnego muzeum.
Co jest, Pana zdaniem, największą porażką obecnych władz?
Nietrudno zauważyć uczestnicząc w posiedzeniach komisji i sesjach Rady Miejskiej, że w wielu kluczowych sprawach mam odmienne zdanie od obecnego burmistrza na temat rozwoju Świebodzina i naszej Gminy. Burmistrz Bekisz cieszy się, co podkreślał wielokrotnie, że rządzi od 20 lat małym, zaściankowym w jego rozumieniu, miastem w zachodniej Polsce. Tyle tylko, że takie myślenie sprawiło, że zamiast się rozwijać, coraz więcej tracimy w stosunku do pozostałych miast w naszym województwie. To, że powstają parkingi, czy nowe chodniki to przecież są to standardy XXI wieku. Bekisz był niezłym Burmistrzem jak na tamte czasy, czasy transformacji i początków przedsiębiorczości. Dziś otoczenie się zmieniło, trzeba odważnie podejmować decyzje, by korzystać z obecności Polski w Unii Europejskiej, a tym samym korzystać ze środków finansowych, jakie są do dyspozycji dla poszczególnych samorządów na kluczowe inwestycje. Ponadto należy zabiegać, by nowe firmy oferowały atrakcyjne warunki płacowe. Jest to możliwe, gdy prowadząc rozmowy z potencjalnymi inwestorami uwzględnia się wyłącznie interes Gminy i jej mieszkańców. A dobrze wiemy, że nie zawsze tak jest, wystarczy zobaczyć, komu i ile Bekisz w ostatnich latach umorzył podatków. W ten sposób pogłębia się w społeczeństwie kolejne podziały. Wybrani się bogacą, a zdecydowana większość biednieje. W Świebodzinie stworzył się swoisty „układ zamknięty”, władzom wydaje się, że wszystkim żyje się dobrze, bo im samym tak się żyje. Prawda jest jednak inna, wiele osób wyjechało za pracą, pozostawiając tu własne rodziny. Przez taką politykę wyrządzono wiele krzywdy naszym mieszkańcom. Obecnej władzy brakuje pomysłów i świeżości. Zdecydowanie kilka kadencji jedna po drugiej tej samej władzy nie jest korzystne w rządzeniu. Stąd rozumiem, że Burmistrz Bekisz, co publicznie deklaruje, jest przeciwny chociażby budżetowi obywatelskiemu. Jemu wydaje się, że to on najlepiej wie, gdzie i komu potrzebna jest lampa czy fragment chodnika. A to nieprawda. To my wszyscy, mieszkańcy powinniśmy sami w większym stopniu decydować, która inwestycja powinna być realizowana w odpowiedniej kolejności. Żadne miasto na świecie nie rozwija się zmniejszając liczbę własnych mieszkańców. A nam wmawia się, że my się rozwijamy. Za kilka czy kilkanaście lat przy takiej polityce Bekisza zostaną tu wyłącznie starzy ludzie. Czy tego chcemy?
Jakie kroki zamierza Pan poczynić aby młodzi ludzie chcieli zostawać w Świebodzinie oraz wracać do miasta po studiach?
Od lat dostrzegamy niekorzystną sytuację, że systematycznie ubywa mieszkańców naszej gminy. To problem zaniedbany przez obecne władze, które przypomnę, rządzą Świebodzinem od blisko 20 lat. Ludzie potrzebują przede wszystkim pracy, za którą otrzymają godne wynagrodzenie. Stąd absolwenci szkół średnich, którzy wyjeżdżają na studia już tutaj nie wracają. Trudno, aby tu pozostawali, by tu zakładali rodziny, skoro od lat brakuje w Świebodzinie miejsc w przedszkolach i żłobkach. Rodzina jest najważniejszą i podstawową komórką społeczną. Należy inwestować w dzieci i młodzież, bo to oni będą stanowić o przyszłości nas wszystkich. Jak najszybciej musi powstać nowoczesne przedszkole i żłobek, dzieci już od poziomu przedszkola powinni uczyć się bezpłatnie języków obcych, należy wspierać wielodzietne rodziny i zachęcać do tego, by rodziło się więcej dzieci. Stąd w moim programie jest szereg propozycji wsparcia rodzin m.in. pakiet Rodzina 2+2 plus oferująca szereg udogodnień rodzinom wielodzietnym. Nie zapominam także o starszych mieszkańcach, których pragnę zachęcać do większej aktywności kulturalnej i sportowej. W ramach programu Aktywni 50+ każdy znajdzie coś pożytecznego dla siebie. Mimo stosunkowo niskiego bezrobocia większość społeczeństwa zarabia najniższą krajową. Zamierzam utworzyć strefę aktywności gospodarczej, bo większa konkurencyjność zapewni nowych inwestorów oferujących lepsze warunki zatrudnienia. Nie korzystamy wcale z bardzo dobrego położenia przy autostradzie A2 i drodze szybkiego ruchu S3. Brakuje tu firm logistycznych i transportowych. Trzeba to zmienić, by Świebodzin stał się przyjazny inwestorom. Wiem jak to zrobić.
Jaka inwestycja będzie tą najważniejszą w najbliższych latach, jeśli uda się Panu wygrać wybory?
Obiecana przed wieloma laty i nie zrealizowana przez obecne władze inwestycja to Park Doliny Strugi na świebodzińskich Błoniach. Naprawdę wstyd mi, że w tak pięknym i reprezentatywnym miejscu Świebodzina zamiast parku mamy największy w gminie wybieg dla psów. Zamierzam zmienić koncepcję proponowaną przez Forum Samorządowe i burmistrza Bekisza i zrezygnować z budowy w tym miejscu bardzo drogiego betonowego amfiteatru. Świebodzina na to po prostu nie stać. Chcę zagospodarować ten teren w zgodzie z naturalnym środowiskiem. Będą tam ścieżki szutrowe, mini ścianka wspinaczkowa, ścieżki zdrowia dla dzieci i mini park linowy oraz dużo, dużo zieleni. A imprezy okolicznościowe, np. koncerty organizowane w ramach Dni Świebodzina będą przeniesione na teren OSiR przy stadionie miejskim. To tam powstanie stała scena całoroczna, co znacznie obniży koszty organizowania imprez sportowo-kulturalnych. W latach 2014-2020 do podziału dla Woj. Lubuskiego jest kilkaset milionów złotych, tylko efektywne zarządzanie i uczciwe wydatkowanie tych pieniędzy zapewni szybki rozwój Gminy Świebodzin. Są tu ogromne możliwości i olbrzymi potencjał, trzeba być naprawdę sprawnym Burmistrzem, aby to wykorzystać. Jestem z wykształcenia managerem i potrafię skutecznie o te środki zabiegać z pożytkiem dla wszystkich mieszkańców.
Jak ocenia Pan swoje szanse w wyborach?
Prowadzę bardzo intensywną kampanię, każdego dnia rozmawiam z wieloma mieszkańcami. Wszyscy otrzymali do rąk własnych Program Świebodzin Przyjazna Gmina, gdzie szczegółowo przedstawiam własne pomysły, a właściwie pomysły wszystkich nas. Bo ten program powstał dla nas wszystkich. To doskonała okazja, by przestać narzekać, że niewiele się dzieje, a Świebodzin nie rozwija się tak, jak tego wszyscy oczekujemy. Trzeba pójść na wybory w trosce o naszą ukochaną małą Ojczyznę. Zresztą zawsze podkreślam, że choć reprezentuję dumnie Prawo i Sprawiedliwość, moją najważniejszą partią w życiu jest i pozostanie na zawsze Świebodzin.
Opr. / fot. Daria Skowronek