Podczas gdy tabloidy przez cały sezon ogórkowy serwują nam informacje na temat zarobków i majątków najwyższych urzędników, w tym także samorządowych Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, by oświadczenia majątkowe składali także inni pracownicy urzędów.
Resort chce, aby każdy urzędnik, którego średnie miesięczne dochody były równe lub wyższe średniej krajowej pensji z grudnia poprzedniego roku, złożył pisemne oświadczenie o swoim dorobku.
Takie zapisy zawiera projekt ustawy o oświadczeniach majątkowych, przedstawiony przez resort sprawiedliwości w ostatni poniedziałek.
Niektóre osoby, których zmiana będzie dotyczyć, są oburzone. Dlaczego? O ile prezydenci miast, burmistrzowie, starostowie, wójtowie, a nawet radni startując w wyborach, wiedzą, że będą mieli obowiązek podać do publicznej wiadomości, ile zarabiają, na co wzięli kredyt i czego się zdążyli dorobić, o tyle większość zatrudnionych w magistratach, starostwach, czy sejmikach urzędników nikomu spowiadać się nie musiała.
Oświadczenia składali co najwyżej szefowie wydziałów i jednostek podległych gminie. I to też nie dotyczyło wszystkich. Zgodnie z przepisami taki obowiązek miała osoba zarządzająca i członek organu zarządzającego gminną osobą prawną oraz osoba wydająca decyzje administracyjne w imieniu wójta, burmistrza, prezydenta, starosty. W świebodzińskim magistracie oświadczeń w tym roku, podobnie jak w latach poprzednich, nie składali na przykład kierownik wydziału światy, wydziału budownictwa, wydziału geodezji i rolnictwa czy Urzędu Stanu Cywilnego. Z kolei zastępcy z wydziałów budżetowego, gospodarki komunalnej oraz zastępca dyrektora OPS i pracownik socjalny mieli już taki obowiązek.
Po wejściu w życie zmian zaproponowanych przez resort sprawiedliwości burmistrz przyjmie zdecydowanie więcej oświadczeń od swoich pracowników. Poza wynagrodzeniem zasadniczym, pracownikom samorządowym przysługuje m.in. dodatek za wieloletnią pracę, dodatkowe wynagrodzenie roczne, a także np. nagroda jubileuszowa. Wypłata tej ostatniej może znacznie podwyższyć kwotę średniego miesięcznego przychodu. Nagroda jubileuszowa przysługuje bowiem w wysokości: od 75 proc. wynagrodzenia miesięcznego po 20 latach pracy do 400 proc. wynagrodzenia miesięcznego po 45 latach pracy.
Ministerstwo proponuje ponadto, by wprowadzić zasadę przekazywania do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i urzędów kontroli skarbowej 5 proc. losowo wybranych oświadczeń spośród deklaracji, które nie wzbudziły wątpliwości organów i osób odbierających oświadczenia.
Zmiany mają zapobiegać korumpowaniu nie tylko najwyższych, ale też niższych rangą urzędników, od których często zależą decyzje wydawane przez wladze samorządów. To właśnie z tak zwanymi zwykłymi pracownikami spotykają się na co dzień petenci i to z nimi załatwiają wszystkie sprawy, często nie wiedząc nawet, jak wygląda i jak się nazywa szef danego wydziału.
Pracownicy samorządowi na wieść o planowanych zmianach na pewno nie czują się komfortowo. O ile bowiem Polacy to ciekawski naród, który lubi zaglądać innym do portfeli, o tyle nikt nie chce chwalić się stanem swojego majątku i zadłużenia. Ustawa określi, kto będzie musiał ujawnić swój majątek oraz w jakim zakresie. Na dziś nie wiadomo, czy będzie to taki sam druk jak dla radnych i burmistrzów, czy zostanie zmodyfikowany.
—
Opr. Ewa Wójcik
{fcomment}