Niemieckie media coraz częściej zwracają uwagę na pogarszające się stosunki polsko-niemieckie. Zauważają przy tym, że sytuację tę, w znacznym stopniu powoduje bierna postawa wobec Polski obecnego kanclerza Niemiec – Olafa Scholza.
– Podczas, gdy Scholz jest „nieobecny” w Europie, Merz dąży do dialogu z ważnymi sojusznikami, takimi jak Polska. Stosunki między Berlinem, a Warszawą są napięte, a wielu polskich decydentów ma nadzieję na ich poprawę ze strony CDU – zauważa Philipp Fritz – warszawski korespondent dziennika „Die Welt”.
– Tak robią zazwyczaj czołowi politycy z krajów wspierających Ukrainę, których droga do i z Kijowa wiedzie najczęściej przez Polskę – zaznacza Fritz. – Od napaści Rosji na całą Ukrainę Polska awansowała do roli punktu przerzutowego nie tylko dla zachodnich dostaw broni, ale także dla zachodnich polityków – dodaje.
Zachowanie szefa niemieckiego rządu nie jest dobrze postrzegane, także na europejskich salonach. Dowodem może być ostatnia wizyta Scholza w Paryżu. Podczas uroczystości w Notre Dame, Scholzowi wyznaczono miejsce w drugim rzędzie – co do tej pory było nie do pomyślenia. Natomiast w pierwszym rzędzie zasiadł Prezydent RP Andrzej Duda, który notabene był serdecznie witany przez goszczącego na uroczystościach Donalda Trumpa – prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych.
Niemieckie media poświęciły dużo uwagi wizycie chadeckiego kandydata na kanclerza Niemiec Friedricha Merza w Warszawie. Niemiecki polityk odwiedził Polskę w drodze powrotnej z Kijowa i spotkał się z premierem Donaldem Tuskiem. Merzowi właśnie, przypisywana jest chęć poprawy stosunków polsko-niemieckich.
Opr. W. Roszczuk, fot. KPRM
Czytaj więcej:
– Nieobecność Scholza jest kolejnym dowodem na rozpad związku
– Polska liczy na Friedricha Merza