Dopiero dzisiaj można oficjalnie powiedzieć, że walka o fotel Burmistrza Świebodzina nie zakończyła się na I turze.
30 listopada mieszkańcy będą mieli okazję, by podjąć ostateczną decyzję, co do tego, kto zostanie nowym włodarzem miasta i gminy.
Do walki staną obecnie sprawujący funkcję burmistrza Dariusz Bekisz, na którego w pierwszej turze głos oddało 45,57 proc. wyborców oraz Krzysztof Warcholik, który zdobył 19,19 proc. głosów i o najważniejsze stanowisko w gminie powalczy po raz drugi.
Obaj kandydaci wyniki I tury wyborów przyjęli z dużą pokorą. W rozmowie z Gazetą Świebodzińską podkreślali, jak ważna jest rola mieszkańców, którzy zdecydowali się pójść do urn i oddać głos na ich kandydatury.
– Czeka nas druga tura. Za niecałe dwa tygodnie wszystko się okaże. Nie jestem zdziwiony wynikami. Patrząc na rezultat innych kandydatów, te kilka procent, gdzieś uciekło. Tegoroczne wyniki są jak na razie wielkim sukcesem Forum Samorządowego. Nigdy nie mieliśmy takiego sukcesu, w radzie jest aż 15 członków Forum. Podchodzę do wyników z pierwszej tury z wielką pokorą. Robię swoje, nie odpuszczam. Przewaga jest znaczna, ale nie lekceważę K. Warcholika. Szanuję swojego rywala. Wszystko będzie jasne po wyborach – powiedział nam burmistrz D. Bekisz.
Podobnie wyniki komentował K. Warcholik.
– Bardzo się cieszę i dziękuję wyborcom, którzy mi zaufali i przekonali się do programu Świebodzin Przyjazna Gmina. Myślę, że II tura i obecność w niej pana Dariusza Bekisza nie jest niespodzianką. Mój wynik jest dobry. W II turze zamierzam skupić się na kampanii bezpośredniej na terenach wiejskich, gdzie przewaga obecnego burmistrza jest większa. Generalnie w życiu jestem człowiekiem pokornym. Myślę, że druga tura to pozytywna ocena mojej dotychczasowej pracy w radzie. Wielkim szacunkiem darzę swojego konkurenta. Myślę, że kampania będzie czysto merytoryczna i kulturalna. Najważniejsi są mieszkańcy, dlatego rozmawiać trzeba o problemach i pomysłach, które są możliwe do realizacji. Używając sloganu piłkarskiego, pierwsza połowa jest za nami, teraz czas na drugą. To mieszkańcy zadecydują, czy odpowiada im taki kształt rządzenia, jaki mamy obecnie, czy chcą zmian. Nie ma powodu do obaw. Za 4 lata przyjdzie weryfikacja, jeżeli wygram, ale okaże się, że mój program nie miał siły przebicia, mieszkańcy będą mieli możliwość na ocenę. Jestem spokojny, mieszkańcy poznali mój program, wiedzą też czego spodziewać się po obecnym burmistrzu. Nie boję się ewentualnej współpracy z radnymi Forum Samorządowego. Z wieloma osobami pracowałem w komisjach w ostatniej kadencji – powiedział nam kandydat KW Prawo i Sprawiedliwość.
—
Opr. / fot. Daria Skowronek