Dziś rano zmarł Czesław Zdanowicz, świebodzinianin, który we wrześniu wraz z Ludwikiem Zalewskim odebrał symboliczny klucz do bram miasta i tytuł Honorowego Obywatela Świebodzina.
Komisja, która w czerwcu zdecydowała o nadaniu tytułu, swoją decyzję wydała w uznaniu zasług położonych na polach bitewnych podczas II wojny światowej, za zbrojny udział w walkach w Puszczy Nalibockiej i Puszczy Kampinoskiej, za udział w akcji „Burza”, za pomoc niesioną powstańcom warszawskim, za odniesione ciężkie rany w walce z okupantem w bitwie pod Jaktorowem, za cierpienia doznane w niemieckich obozach jenieckich oraz za męstwo na polu chwały docenione dwukrotnym przedstawieniem do Krzyża Walecznych, a także za siedemdziesięcioletnią, ofiarną pracę dla dobra miasta i gminy Świebodzin.
Organizatorzy Tygodnia Patriotycznego w Świebodzinie napisali na swoim profilu: „Jeszcze miesiąc temu był razem z nami i czynnie uczestniczył w Tygodniu Patriotycznym. W przyszłym roku planowaliśmy poświecić Mu jeszcze jedną inscenizację. Cześć i chwała bohaterowi”.
Cz. Zdanowicz był jednym z trzech żyjących w Lubuskiem żołnierzy AK ze zgrupowania „Kampinos”. Mając 23 lata, wstąpił do oddziału partyzanckiego AK walczącego w Puszczy Nalibockiej (ps. Nieśmiały). Po wybuchu powstania w Warszawie wraz z kilkusetosobowym oddziałem wyruszył na pomoc stolicy. Później, w trakcie przebijania się do lasów świętokrzyskich został ciężko ranny (głowa i biodro) pod Jaktorowem. Podniesiony z pola walki trafił do niemieckiej niewoli (obozy: Schleswig, Stalag Bremen A), gdzie przebywał do końca wojny (1945). Za męstwo na polu walki był dwukrotnie przedstawiony do Krzyża Walecznych. Był członkiem Światowego Związku Żołnierzy AK. Posiadał stopień kapitana Wojska Polskiego.
Dzisiejsza data jest szczególna. To 34. rocznica wybuchu stanu wojennego. Kapitan Zdanowicz walczył o wolną i niepodległą Polskę. Mieszkał w Świebodzinie od 1945 roku. Miał 95 lat.
—
Opr. Redakcja, fot. Ewa Wójcik