Zaplanowany w ostatniej chwili pierwszomajowy marsz nordic walking wokół jeziora Wilkowskiego okazał się klapą.
Małym sukcesem kierownika świebodzińskiego OSiR jest wyścig na materacach, który odbył się 3. maja na basenie miejskim.
Złośliwie można stwierdzić, że, gdyby nie członkowie klubu Totis Viribus, frekwencja byłaby zerowa. Liczy się jednak pomysł, który okazał się bardzo dobry…
Kierownik Robert Wojewódka kilka dni przed długim weekendem majowym wymyślił Otwarte zawody pływackie „na materacach” o Puchar Przewodniczącego Rady Miejskiej w Świebodzinie.
Dzięki temu, dzisiejsze przedpołudnie było bardzo kolorowe. Zwykłe małe materace sprawiły dużo radości nie tylko dzieciom, ale też dorosłym. Atmosfera była tak dobra, że sam Robert Wojewódka wskoczył do basenu, by zmierzyć się z pozostałymi zawodnikami.
{gallery}galeria/materace{/gallery}
Jednak po wyścigu okazało się, że kierownik musi częściej korzystać z pływalni, by zadbać o kondycję fizyczną. W potyczce zajął ostatnie miejsce. Miejmy nadzieję, że niewielka frekwencja nie zrazi organizatorów i z czasem tego typu imprez „z jajem” będzie w Świebodzinie coraz więcej.
Puchar Przewodniczącego Rady Miejskiej zdobył 10-letni Kacper Banaś, natomiast Puchar Kierownika Basenu Miejskiego Bartosz Siemiginowski.
—
Opr. /fot. Ewa Wójcik, Daria Skowronek