Wybierasz się samochodem na zimowy odpoczynek za granicę? Philips przypomina o przepisach, których nieznajomość może narazić kierowcę na mandat. Niektóre z nich różnią się od polskich, a zatem warto się z nimi zapoznać.
Po pierwsze, nie będziemy zszokowani wysokością mandatu. Stawki w Polsce dogoniły te stosowane przez państwa UE, a w przypadku grzywien za prędkość jest u nas nawet drożej.
Zagraniczne fotoradary, czy systemy pomiaru średniej prędkości zwykle są mniej liberalne niż te w Polsce. Karę finansową dostaniemy już za jazdę 1-3 km/godz. więcej niż pozwalają na to przepisy. U nas dopuszczalne jest przekroczenie prędkości do 10 km/godz. włącznie. Na drogach innych krajów UE częściej spotkamy fotoradary i kamery niż u nas, szczególnie mowa tu o Francji i Włoszech. Drogówka w Austrii i Niemczech bardzo rygorystycznie podchodzi do kwestii trzymania dystansu od poprzedzającego pojazdu oraz obowiązku tworzenia tzw. korytarza życia podczas korka oraz wyprzedzania z prawej strony tam, gdzie nie jest to dozwolone.
Rejestrator wideo: W Austrii za używanie kamerki rejestrującej grozi mandat nawet 10 tys. euro. W Szwajcarii z kolei jest to obwarowane szeregiem obostrzeń, które powodują, że podróż z rejestratorem jest nielegalna.
Nawigacje z funkcją ostrzegania o radarach: w Austrii, Francji, Niemczech czy Szwajcarii są traktowane jako antyradar, za co można zapłacić spory mandat – zwykle do 10 tys. euro. We Francji sposobem na obejście tych obostrzeń jest informowanie nie o fotoradarze, ale strefie niebezpiecznej.
Przedmioty na szybie: we Francji, Szwajcarii czy na Słowacji policjanci zwracają uwagę, czy szyba jest „czysta”. Elektronika (np. przypięta nawigacja) może się pojawić, ale tylko na dolnej lub górnej krawędzi przedniej szyby.
Opony zimowe są wymagane we wszystkich krajach alpejskich oraz u naszych południowych sąsiadów (Czechy i Słowacja), szczególnie gdy na jezdni zalega śnieg. Warto, aby ich bieżnik miał minimum 4 mm. W bagażniku powinny znaleźć się również łańcuchy śnieżne, bez nich możemy nie zostać wpuszczeni na niektóre odcinki dróg górskich. Kamizelki odblaskowe są wymagane niemal we wszystkich krajach dla wszystkich osób w kabinie.
Z kolei apteczka samochodowa może być potrzebna w Austrii, Czechach, Niemczech czy Słowacji. Choć teoretycznie, zgodnie z Konwencją Genewską, pojazd powinien być wyposażony zgodnie z przepisami kraju jego rejestracji (osoby poruszające się pojazdami zarejestrowanymi w Polsce muszą mieć trójkąt i gaśnicę), to warto dla świętego spokoju kupić dodatkowe wyposażenie. Podobnie sprawa ma się z zapasowymi żarówkami i bezpiecznikami, które są obligatoryjne w Czechach, Francji i Słowacji. Dla własnej wygody i bezpieczeństwa należy zaopatrzyć się w dobrej jakości homologowane żarówki. W razie awarii oświetlenia zwykle sami je wymienimy i będziemy mogli kontynuować podróż.
– Jak widać – niektórych rzeczy nie można mieć, a inne są wręcz obowiązkowe. Przypominamy o tym, aby zweryfikować wyposażenie pojazdu z wyprzedzeniem. Pozwoli to uniknąć niemiłych niespodzianek podczas wyjazdu oraz przepłacania np. za kamizelki odblaskowe lub przeciętnej jakości żarówki w małych, przygranicznych sklepikach – zaznacza Wioletta Pasionek, Lumileds Poland.
Źródło: Proautomotive Sp. z o.o. /PAP