Po otwarciu drogi ekspresowej łączącej Gorzów z Sulechowem, stara „trójka” została zdegradowana do statusu drogi gminnej.
Pierwsze problemy pojawiły się, gdy zamontowano znaki informujące kierowców o możliwych utrudnieniach związanych z nieodpowiednim odśnieżaniem.
Obecnie widoczna jest różnica w zarządzaniu terenem wokół drogi. Wcześniej przez lata Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dbała, aby trawa i żywopłoty były przycinane na bieżąco. Teraz samorządów nie stać na to, aby utrzymać dotychczasowy standard.
Wprawdzie raz na jakiś czas widać pracowników z kosiarkami, ale standard wykonywanych robót znacznie odbiega od tego, do którego byli przyzwyczajeni kierowcy.
Nietrudno więc o zderzenie ze zwierzętami wybiegającymi z wysokich zarośli. Trawy i krzewy skutecznie ograniczają widoczność.
Podobnie jest z wymianą barierek przy przejściach dla pieszych. We wsi Kaława, która jest położona niemal w połowie drogi między Zieloną Górą i Gorzowem od wielu tygodni na skrzyżowaniu przecinającym miejscowość, które codziennie mieszkańcy pokonują w drodze do sklepu lub szkoły podstawowej brakuje żółtych barierek.
Nie jest to bezpieczne, zwłaszcza dla dzieci, które skracają sobie drogę i zamiast przez pasy, przechodzą przez jezdnię obok wyznaczonego miejsca.
{gallery}galeria/trojka2014{/gallery}
Niestety gminy nie mają w swoich budżetach dodatkowych pieniędzy na utrzymanie drogi, która została im podrzucona w zarząd niczym kukułcze jajo. Jak mówili burmistrzowie Międzyrzecza, Świebodzina i Sulechowa jest to kolejne zadanie zlecone, za którym nie idzie subwencja z budżetu państwa.
—
Opr./fot. Daria Skowronek
{fcomment}