Stado jeleni utknęło na środku oblodzonego jeziora Niesłysz. Na ląd, wymęczone i zziębnięte zwierzęta wydostali świebodzińscy strażacy. Jak się okazało, stado nie znalazło się tam przypadkowo. Jelenie na lód zostały zagonione przez tak zwanych zbieraczy poroży. Komisja weterynaryjna stwierdziła liczne obrażenia u zwierząt. Obecnie sprawą zajmuje się straż leśna.
Informację o stadzie jeleni na tafli lodu, świebodzińskim strażakom przekazał wędkarz. Po dotarciu ratowników nad jezioro okazało się, że nie był to żart. Na lodzie znajdowało się siedem dorodnych jeleni, które co rusz przewracały się na śliskiej nawierzchni lodu podczas podejmowania prób zejścia na brzeg.
W końcu jelenie poddały się, wymęczone legły na zimnym lodzie. Strażacy po stwierdzeniu, że grubość lodu pozwala na bezpieczne przeprowadzenie akcji ewakuacyjnej zwierząt wraz z leśniczym udali się w kierunku jeleni. Podczas akcji, u ratowników pojawiły się obawy o zachowanie dzikich zwierząt. Jelenie jednak były tak wycieńczone, że nie reagowały na strażaków. Zwierzęta przeciągnięto na brzeg za pomocą lin.
Niestety, trzy z siedmiu jeleni wejście na zamarznięte jezioro przypłaciły życiem. Zwierzęta na lód nie weszły z własnej woli, zostały tam zagonione przez nękających je o tej porze roku zbieraczy tzw. zrzutów (poroży).
Komisja weterynaryjna, która pojawiła się na miejscu, stwierdziła, że zwierzęta miały pozrywane mięśnie klatek piersiowych i brzucha, połamane miały badyle (nogi jelenia) i szczęki.
Jak mówią świadkowie gonione stado liczyło 21 sztuk. 14 jeleni zdołało zejść z lodu o własnych siłach. Obecnie sprawą zajmuje się straż leśna.
—
Źródło: PPSP w Świebodzinie