W poniedziałek nad ranem, na drodze krajowej nr 92 nieopodal Świebodzina doszło do wypadku drogowego. Kierowca hyundaia zjechał na pobocze, po czym uderzył w przydrożne drzewo. Zdarzenie zauważył jadący z przeciwnej strony strażak. Zareagował natychmiast udzielając poszkodowanemu pierwszej pomocy.
W rozbitym pojeździe znajdował się tylko kierowca. Był przytomny, miał jednak uwięzione nogi. Uszkodzenie auta nie pozwalało na uwolnienie poszkodowanego.
– Strażak sprawnie przeprowadził badanie urazowe, które nie wykazywało konieczności natychmiastowej ewakuacji. Stabilizując ręcznie odcinek szyjny kręgosłupa wspierał psychicznie poszkodowanego do czasu przyjazdu kolegów z odpowiednim sprzętem – wyjaśnia Dariusz Paczesny – zastępca komendanta PSP w Świebodzinie.
– Ratownicy założyli kierowcy kołnierz ortopedyczny, podali tlen medyczny, zabezpieczyli przed utratą ciepła i przystąpili do dalszych czynności. Po odciągnięciu wraku od drzewa przy użyciu sprzętu hydraulicznego usunięto drzwi umożliwiając podjęcie rannego na nosze i przekazanie zespołowi ratownictwa medycznego – dodaje Paczesny.
Dwudziestoletni kierowca został przetransportowany na badania diagnostyczne do świebodzińskiego szpitala.
Strażak, który udzielił pierwszej pomocy jechał właśnie na służbę. Damian Stróżyk w świebodzińskiej Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej pracuje od trzech lat i zajmuje stanowisko młodszego ratownika. Ma dobrą opinię i jest lubiany przez kolegów. Po zdarzeniu powiedział „Nie zrobiłem tego dla zaszczytów, to był mój obowiązek, tak postąpiłby każdy z moich kolegów…”