Wczoraj w ratuszu odbyło się oficjalne pożegnanie Mieczysława Janickiego, który już wiosną przeszedł na emeryturę i przekazał kierowanie spółką Postęp córce Annie Osińskiej.
Na wczorajszą uroczystość zostali zaproszeni między innymi: wojewoda Katarzyna Osos, starosta Zbigniew Szumski, burmistrz Dariusz Bekisz, przedstawiciele firm i instytucji współpracujących z Postępem, długoletni pracownicy spółki oraz rodzina i przyjaciele prezesa.
Oprócz pożegnania, kwiatów i przemówień ważnym punktem było odznaczenie Mieczysława Janickiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz długoletnich pracowników spółki: Mirosławy Babinowskiej, Zbigniewa Chojnackiego, Małgorzaty Czajkowskiej, Stefana Gruslisa oraz Aliny Pilczuk Złotym Krzyżem Zasługi.
Kiedy rok temu rozmawiałam z Mieczysławem Janickim o panach na przyszłość, prezes Postępu zdradził, że wybiera się na emeryturę, ale nie zamierza całkowicie rezygnować z wpływania na działalność firmy, którą zakładał od podtsaw. Mówił, że prawdopodobnie zasiądzie w radzie nadzorczej i będzie się przyglądał poczynaniom córki i syna. Już latem ubiegłego roku wiedział, że jego stanowisko obejmie córka Anna Osińska, którą z fotela wiceprezesa ds. rozwoju będzie wspierał syn Marcin Janicki.
W pierwszych miesiącach bieżącego roku stało się dokładnie tak, jak mówił M. Janicki. Zmiany w zarządzie po jego rezygnacji zaszły bez niespodzianek. Także senior rodu Janickich, zgodnie z zapowiedzią, zasiadł w radzie nadzorczej. Jest nawet jej szefem. Czy w firmie dojdzie do rewolucyjnych zmian? Raczej nic na to nie wskazuje. W krótkiej rozmowie zaraz po uroczystości Marcin Janicki wspomniał tylko, że głównym planem jest jeszcze większy i bardziej dynamiczny rozwój i że pewne rozmowy już trwają.
Podczas uroczystości nikt z rodziny nie zabierał głosu. Żona M. Janickiego wzruszona obserwowała przebieg wydarzeń, córka i syn wycofali się, pewnie ostatni raz, na zawodowy drugi plan. Mieczysław Janicki w przygotowanym wcześniej i odczytanym z kartki przemówieniu przede wszystkim dziękował. Na początku wzruszenie jednak odebrało mowę temu, wydawałoby się, twardemu, konsekwentnemu i często zdecydowanemu mężczyźnie.
– Popatrzyłem na żonę i emocje wzięły górę – powiedział na początku. – Witam zaproszonych gości. Udało mi się zbudować firmę od podstaw. Chciałbym podziękować swojej załodze, że przez te wszystkie lata mnie wspierała. Pomimo przemian gospodarczo-politycznych udało się nam przetrwać i wpisać 34-letni okres mojej pracy na stałe w historię firmy. Był to czas realizacji marzeń i celów. Chciałbym podziękować władzom lokalnym – burmistrzowi i staroście, władzom wojewódzkim za wspieranie mojej firmy w trudnym czasie. Dziękuję kontrahentom i firmom współpracującym z PPH Postęp. Okres mojej pracy zmienił na tyle firmę, że na stałe wpisała się w świadomość innych. Mam nadzieję, że moja emerytura nie będzie mi przeszkadzała w dalszej pracy, bo nie wyobrażam sobie siebie w bamboszach i na bujanym fotelu. Cieszę się, że firma działa prężnie i zatrudnia coraz większą liczbę ludzi. Firmę zostawiam w dobrych rękach i jestem spokojny o jej dalszy rozwój – mówił M. Janicki.
Burmistrz Bekisz – wieloletni przyjaciel prezesa Postępu, któremu wielokrotnie zarzucano zbyt daleko idące spoufalanie się z przedsiębiorcą, wczoraj tej zażyłości nie ukrywał, a o Janickim mówił tylko dobrze. Burmistrz w rozmowach z naszymi dziennikarzami wielokrotnie podkreślał, że dzięki Postępowi, w mieście powstawały nowe miejsca pracy, firma kupowała kolejne nieruchomości, które później wynajmowała innym podmiotom. Dzięki temu do kasy miejskiej wpływały podatki.
– Postęp i Janicki to synonimy. Nastąpiła zmiana warty, firma przekazana została w inne ręce, ale jest to ta sama rodzina. Mam ten zaszczyt i przyjemność, że z osób, które były dziś odznacznane, osobiście większość znam. Pracownicy to kręgosłup firmy, bez niego nie może ona funkcjonować. Osobiście znam pana Janickiego, którego bardzo szanuję. Myślę, ze jedną z ważniejszych rzeczy w życiu jest to, by na swojej drodze spotykać mądrych ludzi. Ja mam to szczęście. Nie widzę pana Mieczysława na emeryturze. Jest szefem w radzie nadzorczej firmy, jestem pewny, że jeszcze nie raz będzie w firmie bywał, wspomagał swoim doświadczeniem. Popieram decyzję pana Janickiego. Uważam, że jest mądra. Kiedyś trzeba było ustąpić , odjeść w cień i pozwolić rządzić młodym, którzy mają nowe, zapewne ciekawe, pomysły. Dla mnie i mojego pokolenia Postęp i Janicki to słowa, które zawsze będą się dobrze kojarzyły. Jestem pewny, że firma nie zmieni kursu – powiedział D. Bekisz.
– Jak wszyscy wiemy za każdym sukcesem firmy stoją ludzie. Postęp cieszy się dobrą opinią, wciąż się rozwija. Sukces nie przychodzi za darmo: jest wynikiem ciężkiej pracy i umiejętności radzenia sobie z porażkami. Myślę, że wpływ na stworzenie tak dobrze prosperującej firmy miały: ciężka praca, wrażliwość i szacunek do pracowników – podkreślała wojewoda Katarzyna Osos.
Starosta Z. Szumski zwrócił natomiast uwagę na charakter byłego prezesa spółki oraz jego dotychczasową aktywność: – Kiedy szedłem na uroczystość, pomyślałem: prezes Janicki wymyślił, że idzie na emeryturę. Z doświadczenia wiem, że tacy ludzie jak pan nigdy nie przestają pracować. Pana bezcenne doświadczenie może być wykorzystywane przez innych. Co z nim zrobią, to jest już ich sprawa. Proszę przyjąć moje serdeczne podziękowania za wieloletnią współpracę, wytyczanie kierunków rozwoju społecznego i gospodarczego naszego miasta i powiatu, a także realizację niezliczonych odważnych i ambitnych pomysłów. Z pana osobą kojarzone będą niezmiennie działania na rzecz tworzenia miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych. Niech przejście na emeryturę będzie zwieńczeniem pana działalności zawodowej, źródłem satysfakcji oraz insipracji do dalszych działań, które będą służyć mieszkańcom naszego powiatu. Wyrażając swoje uznanie oraz biorąc pod uwagę całokształt działań na rzecz lokalnego środowiska, życzę dalszego osiągania zamierzonych celów, zdrowia, satysfakcji z realizacji tego wszystkiego, na co do tej pory brakowało czasu.
Uroczysty charakter wczorajszego spotkania podkreślił koncert na gitarę i skrzypce w wykonaniu Studia Artystycznego Acoustic Agaty Hańdziuk.
—
Opr./fot. Ewa Wójcik