Gmina uzbroiła tereny inwestycyjne przy spince. Powstały drogi z kostki brukowej, oświetlenie, kanalizacja deszczowa i sanitarna. Obecnie siedzibę ma tam tylko fabryka foteli lotniczych. Część nieruchomości gmina sprzedała, inne czekają na nowych właścicieli. Samorządowcy przewidują, że w przyszłości ruch pojazdów w tej części miasta będzie znacznie większy, dlatego zdecydowali wybudować ulicę Gronową – drogę równoległą do ulic Sulechowskiej i Łużyckiej, którą będzie można wyjechać z terenów inwestycyjnych. Droga ta wciąż nie została jednak przyłączona do „spinki” i prowadzi do rowu.
Zapytaliśmy w magistracie, dlaczego inwestycja nie została skończona. Okazuje się, że sytuację komplikuje fakt, że ulica Słowiańska jest drogą wojewódzką, co za tym idzie, bez porozumienia z województwem o budowie łącznika między dojazdem do ewentualnych przedsiębiorstw a spinką nie ma mowy.
– Ulica Słowiańska jest drogą wojewódzką, dlatego sytuacja jest skomplikowana. Województwo chce wymusić na nas budowę trzeciego pasa ruchu (lewoskrętu – przyp. red.), co dla samorządu będzie stanowić spore obciążenie finansowe. Koszta wynieść mogą nawet kilkaset tysięcy złotych. Obstajemy przy tańszym rozwiązaniu, które nie wymagałoby takich nakładów. Rozmowy wciąż trwają, ale ciężko powiedzieć, kiedy dojdzie do jakiegoś porozumienia i będzie można mówić o konkretach tj. realnym terminie przyłączenia ul. Gronowej do spinki– powiedział nam zastępca burmistrza Krzysztof Tomalak.
Gmina proponuje, aby zamiast budowy lewoskrętu, umożliwić pojazdom wjazd w ulicę Gronową jedynie jadąc od strony Łużyckiej, a jadącym od strony Sulechowskiej postawić zakaz skrętu w lewo. Podobnie miałby wyglądać wjazd w Słowiańską. Możliwe byłoby jedynie skręcanie w prawo w kierunku TESCO. Dzięki temu część pojazdów, które będą opuszczały tereny inwestycyjne i kierowały się na „S3” lub „starą trójkę” szybciej wyjadą z miasta. Także pojazdy, które, jadąc od strony Krosna, miną na ulicy Łużyckiej wjazd do RECARO, nie będą musiały zawracać, ponieważ będą mogły wjechać także z ulicy Słowiańskiej.
Urzędnik przypomniał także, że gminy są zmuszane do przejmowania odcinków dróg, które po otwarciu ekspresówek stają się trasami drugorzędnymi, jak na przykład „stara trójka”.
– Są wymagania, nie idą za tym jednak żadne pieniądze. Pewne sprawy ustalane są „na górze” a samorządowcy muszą sobie z nimi radzić. Często zostajemy postawieni przed faktem dokonanym. Tak było w przypadku przejęcia byłych dróg krajowych – podsumował sytuację K. Tomalak.
Kiedy gmina przejęła odcinek drogi między Rosinem i Gościkowem, wiceburmistrz Tomalak powiedział wprost na jednym z posiedzeń radnych, aby właściciele gruntów leżących przy „starej trójce” zastanowili się, czy nie chcą uzyskać zgody o wykonanie wjazdu na drogę. Wcześniej, kiedy właścicielem była GDDKiA, uzyskanie zgody graniczyło z cudem. – Teraz gmina nie będzie natomiast robić zbędnych problemów – mówił K. Tomalak. Nikt nie przypuszczał wówczas, że to gmina będzie miała problem z podłączeniem nowo wybudowanej ulicy do drogi wojewódzkiej.
Za wykonanie drogi, oświetlenia i odprowadzenia wód deszczowych na ulicy Gronowej gmina zapłaciła ponad pół miliona złotych.
—
Opr. Daria Skowronek, Ewa Wójcik, fot. Daria Skowronek