Wójt Gminy Skąpe Zbigniew Woch walkę o najważniejszy fotel w gminie wygrał w pierwszej turze zdecydowaną ilością głosów. W rozmowie z Gazetą Świebodzińską podsumował minioną kampanię, wyniki wyborów, wskazał na zadania zapisane w tegorocznym budżecie.
Jak ocenia pan minioną kampanię wyborczą?
Standardowo zawitałem do wszystkich miejscowości, czułem się w obowiązku, by rozliczyć zobowiązania z lat ubiegłych i przedstawić plany na przyszłą kadencję. Spodziewałem się, że mój kontrkandydat będzie chciał debatować, ale nie chciał. Ubolewam nad tym. Żałuję również, że unikano spotkań w szerszym gronie, gdzie kandydaci mogliby przedstawić swoje racje publicznie, zadawać sobie pytania. Życzyłbym sobie, żeby w następnych kampaniach do takich debat dochodziło. Kampania była nudna. Obiecywanie ludziom obniżenia stawek za wodę i ścieki, kiedy gmina do nich dopłaca jest demagogią. Nie zgadzam się również z tym, że w gminie jest zastój. Jeśli tak jest w Skąpem, to w jakim miejscu są w takim razie inne gminy? Życzyłbym sobie, żeby w przyszłości dyskusja była bardziej osadzona w rzeczywistości i faktach, a mniej było w niej populizmu. Wszyscy na tym zyskują, przede wszystkim mieszkańcy, którym w rzetelny sposób przedstawiana jest sytuacja w samorządzie.
Czy wynik wyborów pana zaskoczył?
Przyznaję, że spodziewałem się, że będę miał większe poparcie w wyborach, ale bardzo cieszę się z wygranej. Miałem poczucie, że zrealizowaliśmy wszystko, co sobie założyliśmy. Mam nadzieję, że mieszkańcy uważają mnie za osobę dostępną. Przyznaję również, że dałem się złapać na myślenie, że moją najlepszą wizytówką jest wykonana przez ostatnie cztery lata praca. Przekonałem się jednak, że w miejscowościach, w których z różnych powodów nie cieszyłem się popularnością, moim przeciwnikom udało się zniechęcić ludzi do mnie. Przyjąłem na siebie zobowiązanie, że będę teraz o wszystkich sprawach osobiście informował mieszkańców. Zapobiegnie to w przyszłości bezpodstawnemu przedstawianiu gminy i mojej osoby w niekorzystnym świetle.
Jak będzie wyglądał tegoroczny budżet i jakie najważniejsze inwestycje zaplanowane zostały na bieżący rok?
Budżet 2015 nosi znamiona inwestycyjnego, jak wszystkie poprzednie. Najważniejszym zadaniem będzie dokończenie budowy sali gimnastycznej w Ołoboku. Naszym celem jest oddanie jej do użytku we wrześniu 2015. Koszt przedsięwzięcia to 3 mln zł. Najpóźniej w lutym mamy zamiar ogłosić przetarg na skanalizowanie ośrodków ZHP między Niesulicami a Kalinowem. Jest to ostatnie miejsce wokół jeziora Niesłysz, które jest nieskanalizowane. Planujemy również skanalizować miejscowość Pałck, tutaj wszystko zależy od tego, kiedy przyznane zostaną środki z PROW-u. Poza tym planujemy budowy chodników, ścieżek pieszo-rowerowych oraz postawienie punktów świetlnych. Wszystkie inwestycje, które zaplanowaliśmy sobie w minionym roku zostały zrealizowane.
Jak widzi pan swoją współpracę z nową radą?
Jestem silną osobowością. Myślę, że współpraca będzie dobra. Jestem w komfortowej sytuacji. Radni mają swoje zadania, ja swoje. Stawiam na profesjonalizm.
Ile środków chciałby pan pozyskać z rozdania unijnego na lata 2014 – 2020?
Jeśli chodzi o budżet 2014- 2020 jestem bardzo pesymistycznie nastawiony. Jestem przedstawicielem Gmin Wiejskich Województwa Lubuskiego w komitecie sterującym przy Urzędzie Marszałkowskim odnośnie tych funduszy. Dość jednoznacznie głoszę tezę, że nas, jako gmin wiejskich, tam nie ma. Nie zostały zabezpieczone nasze potrzeby, jeśli chodzi o oświatę gminną. Na kanalizację będą fundusze, ale tylko wtedy, kiedy mamy wskaźnik 120 osób na kilometr ścieków, drogi zabezpieczone zostały do poziomu dróg wojewódzkich. Ścieżki są wpisane, ale tylko i wyłącznie, jeśli wykaże się, że ich wybudowanie przybliży dojazd osób do zakładów pracy. Ich wartość turystyczno-rekreacyjna jest nieistotna. Na dzień dzisiejszy stwierdzam, że LRPO nie będzie mógł być aplikowany przez gminy wiejskie. PROW również zmienia się na niekorzyść, jeśli chodzi o kanalizację. Pula zmniejszona została do 2 mln złotych. Będą pieniądze na drogi lokalne, będzie można aplikować do 3 mln. Na dzień dzisiejszy mamy dokumentację dla dwóch inwestycji. Jak będzie w rzeczywistości? Zobaczymy. Pieniądze trzeba będzie wydać.
Dokąd chciałby pan doprowadzić gminę przez najbliższe cztery lata?
Chciałbym, żeby procesy kanalizacyjne, mające na celu podniesienie standardów życia mieszkańców były realizowane w takim tempie jak dotychczas. Chciałbym również zgody w gminie, nie dla siebie, ale dla mieszkańców. Złapałem się na tym, że coraz częściej mówię, że gdybym miał wybierać miedzy życiem w miejscowości biednej, ale zgodnej i szanującej się a życiem w miejscowości, gdzie jest konflikt, wolałbym żyć w tej biednej. Uważam, że szacunek jest rzeczą najważniejszą. Można mieć różne poglądy, ale ludzie muszą się szanować. Na ostatniej sesji mówiłem, że nie wytrzymałbym jednego dnia w samorządzie, gdzie istnieje konflikt osadzony nie na tym, że mamy różne spojrzenie na sprawę, ale na urazach osobistych. Jeśli ktoś angażuje się w życie gminy, nie powinien mieszać w swoją pracę swoich osobistych animozji. Mieszkańcom gminy Skąpe życzę, by wszystkie inwestycje zostały zrealizowane, by pojawiło się więcej chodników i punktów świetlnych. Potrzeb jest dużo. Mam również nadzieję, że wszystkie działania gminy będą ocenianie przez nich jako uczciwe i sprawiedliwe.
—
Opr. / fot. Daria Skowronek