Utrzymanie każdego zawodowego posła kosztuje średnio 24 tys. zł miesięcznie, wynika z analizy serwisu Pracujadlaciebie.pl.
Sama pensja stanowi 9 892 zł tej kwoty, a to niemal trzy razy więcej niż średnia płaca brutto w Polsce. Posłowie z lubuskiego chętnie przewodniczą pracom komisji i podkomisji sejmowych, co dodatkowo zwiększa ich wynagrodzenie o nawet 2 tys. zł.
Poseł to jeden z tych nielicznych zawodów, w którym od początku wiadomo na jakie wynagrodzenie i przywileje można liczyć.
{googleAds}
<div align=’center’><script type=”text/javascript”><!–
google_ad_client = „ca-pub-8536754123093431”;
/* Dla Gazety Swiebodzińskiej */
google_ad_slot = „3004630278”;
google_ad_width = 336;
google_ad_height = 280;
//–>
</script>
<script type=”text/javascript”
src=”http://pagead2.googlesyndication.com/pagead/show_ads.js”>
</script>
</div>
{/googleAds}
Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora uposażenie posła odpowiada wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu i wynosi dokładnie 9 892,30 zł brutto miesięcznie. Parlamentarzysta niezawodowy otrzymuje na rękę jedynie 2 245 zł, czyli nieopodatkowaną dietę poselską.
– Zawodowe sprawowanie mandatu wiąże się przejściem na bezpłatny urlop u dotychczasowego pracodawcy lub zawieszeniem prowadzonej działalności gospodarczej. Większość posłów z regionu lubuskiego decyduje się na czteroletnią przerwę w pracy i dla 90 proc. z nich zasiadanie w sejmowych ławach stanowi jedyne źródło dochodu – mówi Agata Majchrzak, rzecznik prasowy serwisu www.pracujadlaciebie.pl, który prześledził koszty utrzymania posłów VII kadencji. – Wyjątkiem jest były wicemarszałek Sejmu poseł Stefan Niesiołowski, który nie pobiera uposażenia poselskiego – dodaje.
Jak wynika z analizy serwisu, najwięcej podatników z województwa lubuskiego kosztuje praca Macieja Mroczka z RP – dokładnie 25 993,84 zł. Na niewiele mniej, bo na 25 499,22 zł miesięcznie, można wycenić mandaty trzech parlamentarzystów: Marka Asta z PiS, Witolda Pahla z PO oraz Józefa Zycha z PSL. Praca pozostałych siedmiu posłów z regionu kosztuje 24 015,38 zł.
Comiesięczne wydatki związane z prowadzeniem biura również omijają poselskie kieszenie. Parlamentarzyści na ten cel otrzymują 11 650 zł. Ta kwota, podobnie jak dieta poselska, jest wolna od podatku. Pieniądze te można wykorzystać na wynagrodzenia dla pracowników, czynsz czy telefon.
Na każdą wydaną złotówkę poseł musi posiadać fakturę albo rachunek. Wyjątek stanowią przejazdy samochodem. Tutaj wystarczy rozliczenie w formie oświadczenia. Miesięczny limit kilometrów został określony na poziomie 3,5 tys.
Kara za nieobecność
Najliczniejszą, bo 62 proc. grupę w polskim Sejmie stanowią posłowie generujący koszty na poziomie 24 015,38 zł. Różnicę w portfelach odczuwają ci, którzy pełnią dodatkowe funkcje w komisjach sejmowych. I tak przewodniczący komisji pobiera dodatek w wysokości 20 proc. uposażenia – 1 978 zł. Ich zastępcy otrzymują 1 483 zł, a przewodniczący stałych podkomisji 10 proc., czyli 989 zł.
– Listę lubuskich posłów mających najlepszy dochód z pracy w komisjach otwiera Maciej Mroczek, który dzięki szefowaniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, co miesiąc wzbogaca się jeszcze o 1 978,46 zł brutto – mówi Agata Majchrzak. – Ciekawym przypadkiem jest poseł Stefan Niesiołowski, który nie pobiera uposażenia poselskiego ale angażuje się w prace zespołów sejmowych i przewodniczy Komisji Obrony Narodowej – dodaje.
Pozostali parlamentarzyści z regionu uczestniczą w pracach nawet kilku komisji, jednak tylko trzech z nich załapało się na stanowiska kierownicze. I tak: Marek Ast z PiS jest zastępcą przewodniczącego w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Witold Pahl z PO pełni tę samą funkcję w Komisji Ustawodawczej, a Józef Zych z PSL zastępuje przewodniczącego Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
Aktywność posłów w ławach sejmowych ma też swoje odbicie w pensji. Parlamentarzysta, który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków nie otrzymuje pełnego wynagrodzenia. Marszałek Sejmu może obniżyć uposażenie i dietę parlamentarną o 1/30 za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu Sejmu lub za opuszczenie w danym dniu więcej niż 1/5 głosowań.
Darmowe przeloty i basen
Na tym koszty utrzymania posła się nie kończą. Parlamentarzyści spoza stolicy mają zagwarantowane zakwaterowanie w Domu Poselskim lub w wynajętym mieszkaniu (limit wynosi 2 200 zł miesięcznie, bądź 72 zł za jedną dobę hotelową). Oprócz tego, mogą przeznaczyć 7600 zł rocznie na noclegi w hotelach poza Warszawą i miejscem zamieszkania.
Okres sprawowania mandatu poselskiego to też dobry czas na poprawę kondycji fizycznej – posłowie mogą do woli korzystać z boiska, kortu tenisowego czy basenu sejmowego. Posłowie mogą również bezpłatnie podróżować publicznymi środkami lokomocji i krajowymi liniami lotniczymi.
I choć – jak wiadomo – wszystko, co dobre kiedyś się kończy, to na osłodę, po zakończeniu kadencji, na niewybranych ponownie posłów czeka pożegnalny bonus – trzymiesięczna odprawa.
—
Źródło: korespondencja – informacja prasowa, fot. Krzysztof Białoskórski