W wyniku pościgu podjętego przez zielonogórskich policjantów za uciekającym fordem mondeo, funkcjonariusze zatrzymali dwie osoby. Ujawnili przy tym podejrzaną zawartość bagażnika – maczetę, kominiarkę i łom.
Do zdarzenia doszło 3 września po godz. 18.00 w Zielonej Górze. Policjanci jadąc ul. Wyszyńskiego, za pomocą sygnałów świetlnych i dźwiękowych wydali polecenie do zatrzymania pojazdu kierującemu granatowym fordem mondeo. Kierowca jednak zlekceważył sygnały, omijając pojazdem policyjny patrol skręcił w boczną ulicę, po czym gwałtownie przyśpieszył. Dla policjantów zielonogórskiej drogówki był to wyraźny znak, że kierujący i pasażer mają coś do ukrycia.
Policjanci ruszyli w pościg. Uciekający pojazd stwarzał na ulicach miasta duże zagrożenie dla pieszych oraz innych uczestników ruchu drogowego. Kierowca podjął także ryzykowny krok, wjeżdżając pod prąd w ulicę jednokierunkową w centrum Zielonej Góry. Na ul. Konstytucji 3 Maja, policyjny radiowóz zablokował uciekający pojazd, uniemożliwiając mu dalszą jazdę. Kierujący fordem chcąc wydostać się z pułapki próbował jeszcze staranować radiowóz. Jednak bez skutku. Na szczęście poza uszkodzonymi samochodami, nikt nie odniósł obrażeń.
Kontrola zatrzymanego pojazdu przyniosła zaskakujący wynik. W bagażniku forda znajdowały się podejrzane przedmioty – maczeta, kominiarka, łom oraz inne narzędzia, a wśród nich piła, która jak się okazało figuruje w policyjnych bazach jako utracona w wyniku kradzieży. Znajdujący się w samochodzie mężczyźni zostali zatrzymani, a następnie osadzeni w policyjnym areszcie.
Zatrzymani to mieszkańcy Zielonej Góry w wieku 24 i 26 lat. Mężczyźni mają „bogatą” przeszłość kryminalną – przestępstwa narkotykowe i przeciwko mieniu. Kierujący fordem odpowie za przestępstwo niezatrzymania się do policyjnej kontroli oraz za szereg popełnionych wykroczeń drogowych. Obecnie zielonogórscy policjanci prowadzą czynności procesowe wyjaśniające okoliczności zdarzenia i przede wszystkim analizują zawartość bagażnika pojazdu. Sprawa ma charakter rozwojowy i nie ograniczy się jedynie do ucieczki przed policyjnym pościgiem.
Opr. W. Roszczuk, nadkom. M. Maludy. Fot. Lubuska Policja