Jesienne przestawianie zegara cieszy się zdecydowanie większą sympatią niż wiosenne. Wynika to możliwości przedłużenia snu o całą godzinę bez żadnych konsekwencji. Taka sytuacja zdarza się raz w roku.
W nocy z soboty na niedzielę przestawimy zegar z godziny trzeciej na drugą. Zyskujemy dzięki temu dodatkowe 60 minut snu lub, wstając wcześniej, będziemy mieli więcej czasu, aby nacieszyć się niedzielą.
Znacznie gorzej mają ci, którzy akurat będą pracować. Dozorcy, ochroniarze, nocni pracownicy marketów czynnych cała dobę, obsługa stacji benzynowych, strażacy, policjanci, lekarze, czy pielęgniarki nie są miłośnikami październikowej zmiany czasu, ponieważ muszą zostać w pracy dłużej.
Zmiana czasu na zimowy to następstwo marcowej zmiany na czas letni. Ta druga ma umożliwić bardziej efektywne wykorzystanie światła słonecznego (dziennego). Wiosną czas lokalny przesuwany jest o godzinę do przodu w stosunku do czasu geograficznego, dzięki czemu dzień jest dłuższy, ponieważ zachód słońca następuje później. Jesienią po prostu wraca się do czasu geograficznego (astronomicznego).
Pamiętajmy więc, aby w sobotę wieczorem lub w niedzielę rano cofnąć zegarki o godzinę. W urządzeniach elektronicznych (tablety, telefony komórkowe, komputery, zegarki elektroniczne) najczęściej czas jest aktualizowany automatycznie.
—
Opr. Daria Skowronek
{fcomment}