Świebodzińska Policja zatrzymała 55-latka, podejrzanego o bestialskie skatowanie psa.
W minioną sobotę, przed południem, dyżurny policji otrzymał sygnał, że na terenie ogrodów działkowych jakaś osoba katuje psa. Na miejsce błyskawicznie skierowano patrol. Policjanci po przyjeździe zastali drastyczny widok. Poranione zwierzę, które przed skatowaniem zostało przywiązane przez oprawcę do drzewa, leżało w kałuży krwi.
Jak ustalili mundurowi, na terenie jednego z ogródków trzech mężczyzn wspólnie piło alkohol. Gdy dwójka z nich zasnęła, trzeci pozostawił kompanów. Śpiących kolegów obudziło skomlenie zwierzęcia. Kiedy dobiegli do 55-latka zobaczyli jak ten katuje psiaka. Bezbronna suka (mieszaniec owczarka niemieckiego) była bita kantówką w głowę. Dwaj mężczyźni obezwładnili rozwścieczonego kompana i zawiadomili policję.
55-latek został zatrzymany przez policjantów. Potwierdzono, że był nietrzeźwy. Zwierzę, z uwagi na rozległe obrażenia pyska, głowy i urazy wewnętrzne, musiało zostać uśpione przez weterynarza.
– W związku z nieludzkim traktowaniem psa mężczyźnie przedstawiony został zarzut. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi mu do 3 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec podejrzanego dozór policji. Ustalono również, że mężczyzna usiłował wpływać na świadków. Chciał w ten sposób doprowadzić do umniejszenia swojej winy. Odpowie zatem i za to zachowanie, a grożąca mu kara wynosi w sumie 5 lat więzienia. Mundurowi dążą również do wyjaśnienia wszystkich wątków. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że oprawca otrzymał kwotę 50 zł, co miało stanowić zapłatę za zabicie zwierzęcia. Czynności w tej sprawie trwają – poinformował Gazetę Świebodzińską rzecznik KPP w Świebodzinie asp. Łukasz Szymański.
—
Opr. Daria Skowronek, fot. Policja