Czterech kierowców odpowie przed świebodzińskim sądem za stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym. Kierowcy chcąc uniknąć stania w korku, jechali autostradą A2 pod prąd.
Do zdarzenia doszło w piątek nad ranem, gdy na odcinku autostrady A2 pomiędzy węzłami Trzciel i Jordanowo doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego został zablokowany pas w kierunku Poznania. Zniecierpliwieni kierowcy postanowili nie marnować czasu – włączając światła awaryjne, ruszyli pod prąd w kierunku Jordanowa. Po drodze jednak zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy ruchu drogowego.
Kierujący swoim zachowaniem powodowali niebezpieczeństwo, tym samym mogli utrudniać dojazd służbom ratunkowym. Policjanci zatrzymali nieodpowiedzialnym kierowcom prawa jazdy i skierowali wobec nich wnioski o ukaranie do sądu w Świebodzinie. Za popełnione wykroczenia grozi im kara grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów.
– W ostatnim czasie z powodu poruszania się pod prąd autostradami, czy też drogami ekspresowymi doszło do wypadków drogowych, w których kilka osób zostało rannych oraz jedna poniosła śmierć. Część z tych zdarzeń mogła być wynikiem popełnionego błędu przez kierowców, jednakże zdarzają się przypadki świadomego łamania przepisów i prowadzenia pojazdu pod prąd – wyjaśnia sierż. sztab. Marcin Ruciński.
W przypadku tras szybkiego ruchu osoby poruszające się prawidłowo mają bardzo mało czasu na reakcję kiedy niespodziewanie pojawi się jadący z naprzeciwka pojazd. Jeśli ruch wstrzymany jest z powodu zdarzenia drogowego, nie można podejmować samodzielnej decyzji o zawróceniu na trasach, gdzie jest to zabronione i podejmowania próby dotarcia do najbliższego zjazdu.
Opr. W. Roszczuk, fot. lubuska policja