Justyna Polanska to pseudonim polskiej sprzątaczki, która właśnie wydała książkę „Pod niemieckimi łóżkami”.
„Sueddeutsche Zeitung” opublikowała recenzje książki „Unter deutschen Betten”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Droemer-Knaur.
Dziennikarka Claudia Fromme spotkała się z autorką książki, mieszkającą i pracującą koło Frankfurtu. Dziennikarka w artykule omawia zarówno książkę napisaną z poczuciem humoru, jak i przybliża postać samej Polki.
Książka ma widoki na bestseller, bo jak pisze Fromme „wielkim wzięciem cieszy się literatura będąca obserwacją niemieckiej rzeczywistości postrzeganej oczyma osób z jej marginesu.
Justyna chętnie sprząta. Dobrze jej płacą, może pozwolić sobie na wakacje, na samochód. Na pytanie, czy praca na czarno nie jest zbyt ryzykowna, Justyna odpowiada, że jeżeli ktoś ją pyta, mówi, że jest znajomą, która pomaga prowadzić dom. Ma męża, Włocha, jest bezdzietna, zarabia miesięcznie 1500 – 2000 euro, sumę niewyobrażalną dla sprzątaczki w Polsce.
– Kiedy Justyna opowiada o najobrzydliwszych znaleziskach spod niemieckich łóżek, mruży oczy – pisze Fromme. Trzeba zawsze pracować w rękawiczkach – opowiada Polka. Na wszelki wypadek kilka zapasowych par ma zawsze w samochodzie.
Nie lubi, kiedy nazywa się ją sprzątaczką wolałaby określenie „pomoc domowa”, albo „perła”. „Brzmi to kiczowato, ale miło jest, kiedy ludzie tak określają swoją domową pomoc: „meine Perle””, przyznaje Justyna.
Zapytana o najlepszych klientów Justyna opowiada, że to tacy, którzy do czegoś doszli w życiu. Im większy dorobek, tym są milsi. Najgorsi są nuworysze, nowobogaccy. Ci nawet jej nie powitają, kiedy wchodzą do domu. Nie dadzą szklanki wody w upał.
Na stronie internetowej wydawnictwa Droemer-Knaur można oprócz zamówienia książki (za 8,99 euro ) przeczytać także wywiad z autorką, czy skorzystać z jej rad, wypróbowanych sposobów sprzątania i czyszczenia.
Źródło: DW – Małgorzata Matzke