Sąd Okręgowy w Zielonej Górze utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Świebodzinie z dnia 31.10.2014 r., uznając apelację obrońcy oskarżonego w sprawie śmiertelnego wypadku na Jeziorze Niesłysz za bezzasadną.
Przypomnijmy. Do tragedii w Przełazach doszło 18 maja 2013 r. Jak ustalono w toku przeprowadzonego śledztwa, oskarżony ratownik Mateusz P. wykonał trzy kursy z pasażerami. Za trzecim razem zabrał na motorówkę pięć kobiet, w tym pokrzywdzoną i wypłynął na jezioro. Nie pytał ich, czy piły alkohol. Ratownik nie założył również zrywki, której wyjęcie w razie problemów przerywa obwód elektryczny zapłonu i wyłącza silnik. Mężczyzna tolerował również fakt, że pokrzywdzona nie miała kamizelki ratunkowej. Oskarżony w czasie rejsu robił kobietom zdjęcia aparatem fotograficznym puszczając ster w czasie rejsu motorówki.
Do tragedii doszło podczas dobijania do pomostu. Jak ustaliła prokuratura, Mateusz P. prowadził łódź zbyt szybko. Podczas dobijania do pomostu stracił nad nią panowanie, uderzył prawą stroną o pomost. Wtedy razem z dwoma pasażerkami wpadł do wody. Na łodzi pozostały trzy kobiety, które nie potrafiły wyłączyć silnika. Pokrzywdzona, która wypadła przed dziób, dostała się pod łódź. Wtedy śruba zmasakrowała jej głowę.
W chwili zdarzenia kierujący łodzią był trzeźwy. Kobieta, która zginęła miała 1,2 promila alkoholu we krwi.
Świadkowie, którzy obserwowali zdarzenie z pomostu, zeznali, że ratownik brał na wcześniejsze rejsy na pokład tylko po cztery osoby, gdyż tylko tyle miał kamizelek. Odnośnie tragicznego rejsu, w którym zginęła pokrzywdzona świadkowie zeznali jednak, że łodzią popłynęło pięć osób. Ratownik, który początkowo nie chciał zabrać pokrzywdzonej, uległ po namowach koleżanek tragicznie zmarłej kobiety i zabrał piątą pasażerkę.
Sąd skazał Mateusza P. na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 4 lata. Ponadto orzeczono wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu wodnym na okres 2 lat, zobowiązując oskarżonego do zwrotu posiadanych uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi w ruchu wodnym do właściwego organu. Na podstawie art. 46 § 1 kk orzeczono również wobec oskarżonego na rzecz osób uprawnionych zadośćuczynienie odpowiednio w kwotach dwa razy po 10 tys. zł, raz 5 tys. zł i dwa razy po 3 tys. zł.
—
Opr. Daria Skowronek, fot. Waldemar Roszczuk