W Świebodzinie po raz kolejny mogło dojść do tragedii z powodu ulatniającego się tlenku węgla – bezwonnego, bezbarwnego i niedrażniącego gazu, który zabija… cicho.
Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór 17. lutego w jednym z mieszkań przy ulicy Kolejowej.
Tuż po godzinie 19. dyżurna świebodzińskiego pogotowia ratunkowego odebrała telefon z informacją o zasłabnięciu dziecka podczas kąpieli. Z rozmowy wynikało, że mogło dojść do zaczadzenia.
Dyspozytorka nakazała mężczyźnie wynieść dziecko z pomieszczenia i przewietrzyć mieszkanie. Na Kolejową natychmiast wyjechała karetka z lekarzem oraz strażacy ze specjalnym miernikiem tlenku węgla.
Po przyjeździe na miejsce zdarzenia ustalono, że poszkodowaną jest niespełna 5.letnia dziewczynka. Dziecko miało problemy z czynnościami ruchowymi, zaczęło tracić przytomność.
W mieszkaniu znajdował się także 8.letni chłopczyk i ich matka. Pogotowie ratunkowe przewiozło dzieci do szpitala.
Specjalistyczne badania wykazały, że chłopiec nie wymaga hospitalizacji, niestety, dziewczynka musiała pozostać i poddać się leczeniu.
Pomiary wykonane przez strażaków wykazały bardzo wysokie stężenia czadu w pomieszczeniach. W łazience, gdzie zainstalowany był piec gazowy było ponad 600 mg tlenku węgla na metr sześcienny powietrza!
Strażacy apelują do mieszkańców, którzy korzystają z pieców, zarówno gazowych jak i kaflowych o zainstalowanie czujników tlenku węgla, które w porę ostrzegą nas o obecności w powietrzu „cichego zabójcy” czyli tlenku węgla, potoczne zwanego czadem.
Koszt takiej czujki waha się w granicach 100 zł.
—
Źródło: Korespondencja, mł. bryg. Dariusz Paczesny, PSP Świebodzin.