Na ostatniej komisji planu radni zdecydowali, że Gmina Świebodzin nie wesprze swoim kapitałem spółki Lotnisko Zielona Góra/Babimost. Nikt nie powiedział tego wprost, ale w kuluarach słychać było opinię, że lotnisko w Babimoście i loty do Warszawy są potrzebne tylko politykom, którzy, mieszkając w Zielonej Górze i okolicach, pracują w stolicy.
Na pokładzie samolotu najczęściej widywani są politycy i urzędnicy, a mieszkańcom województwa mydli się jedynie oczy, że jest to inwestycja dla całego społeczeństwa. Zwykły Kowalski, jeśli już decyduje się na podróż samolotem, to jego celem rzadko bywa Warszawa, dlatego zamiast Babimostu, jako lotnisko startowe wybiera sąsiedni Poznań lub Berlin.
O przeanalizowanie możliwości wejścia miasta do spółki Lotnisko jako współwłaściciel zwrócił się do burmistrza Świebodzina członek Zarządu Województwa Lubuskiego Bogdan Nowak. Spółka powstała w 2010 roku. Powołał ją zarząd województwa. Jej celem było i jest przejęcie prowadzenia portu w Babimoście.
– W związku z lakoniczną informacją wysłaną przez B. Nowaka poprosiliśmy o szczegółowe informacje dotyczące spółki. Z przesłanego do nas pisma wynika, że kapitał zakładowy wynosi 380 tys. Od 1 września miał być zwiększony do 620 tys. zł, ale takiej informacji jeszcze w KRS nie ma. Jest to 620 udziałów po 1 tys. zł za każdy udział. Właścicielem spółki jest województwo lubuskie. 500 udziałów należałoby do miasta Zielona Góra, reszta rozdzielona zostałaby na gminy: Świebodzin, Sulechów, Kargowa, Babimost, Zbąszynek, 5 udziałów otrzymałaby KS SSE. Procentowo do nas, jeśli przystalibyśmy na propozycję, należałoby 1,632 proc wszystkich udziałów – mówiła zastępca kierownika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Krystyna Szylko.
Na chwilę obecną zarząd województwa nie potrafił podać, ile musiałoby wynosić dokapitalizowanie spółki,by przynosiła ona zyski. Spółka nie posiada majątku. Jej roczne wpływy to ok. 130 tys. zł, natomiast straty to ok. 5 mln zł. Co istotne od stycznia 2016 roku z prowadzenia lotniska w Babimoście rezygnują Porty Lotnicze.
– Jeśli roczne straty wynoszą ok. 5 mln zł, to, przy dobrej koniunktorze, nasza gmina, przy udziałach na poziomie 1,632 proc., musiałaby do lotniska rocznie dopłacać ok 80 tys. zł – zakończyła K. Szylko.
Przewodniczący komisji planu Franciszek Karczyński przedstawioną przez zarząd województwa propozycję skomentował krótko i dobitnie.
– Do wejścia w spółkę wybrano tylko te gminy, które są w dobrej kondycji finansowej. Mam pytanie. Jaki mamy w tym interes? Myślę, że nie czas na to, żebyśmy z pełną świadomością godzili się wykładać pieniądze naszych podatników na coś, co nie przynosi zysków – mówił przewodniczący.
Podobnego zdania byli radni Edward Cichański i Paweł Śliwa.
– Nie widzę zasadności, abyśmy przystępowali do tej spółki. Byłoby to uzasadnione , gdyby przynosiła zyski. Nie mamy w tym, jako gmina, żadnego celu. Z lotniska nie korzystają nasi mieszkańcy. Dlaczego w tej sprawie nie zgłoszono się do Gorzowa? Czyżby w tamtej części naszego województwa nie było chętnych, żeby port dofinansować? – dopytywał E. Cichański.
– Pakowanie pieniędzy w coś, co nie przynosi zysków, byłoby jawnym wyrzucaniem pieniędzy podatników w błoto. Gdyby lotnisko było dochodowe Porty Lotnicze by się go nie pozbywały – argumentował P. Śliwa.
Swoją negatywną opinię o ewentualnym wejściu w spółkę z Lotnisko Zielna Góra/Babimost sp. z o. o. wyrazili również Cezary Janas, Mieczysław Bohonos, Krzysztof Drzymała i Jadwiga Wawrzyniak. Żaden radny nie ocenił pozytywnie propozycji zarządu województwa. W dyskusję włączył się obecny na posiedzeniu komisji burmistrz Dariusz Bekisz.
– Z Babimostu mamy jeden lot dziennie do Warszawy. Ze stolicy samolot w Babimoście jest wieczorem. Średnie obciążenie na pokładzie to zaledwie kilkanaście osób. Opłacalność prowadzenia lotniska zaczyna się od miliona pasażerów rocznie, co w przypadku portu w Babimoście wydaje się nierealne. Tendencja spadkowa w przelotach jest wyraźna. Dotychczas do lotniska trzeba było dopłacać ok. 4 mln rocznie. Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że jest to decyzja polityczna. Od państwa zależy, czy w nią wejdziemy. Gwarantuję wam, że przestaną nas lubić, ale nie jest to powód, aby w tego typu nieopłacalne inwestycje wchodzić. Blisko Świebodzina mamy lotniska w Poznaniu i Berlinie, a do Warszawy bez problemu dostaniemy się Inter City – zakończył włodarz.
Ostatecznie radni, przy jednym głosie wstrzymującym (Tomasza Olesiaka), negatywnie rozpatrzyli propozycję złożoną przez Zarząd Województwa.
Wg oficjalnej strategii rozwoju portu, z lotniska w Babimoście miało odlatywać w 2015 roku prawie 90 tys. pasażerów, tym samym do kasy lotniska miało wpłynąć 3,5 mln zł rocznie. Tymczasem z portu w 2014 roku skorzystało niecałe 12 tys. osób. Co za tym idzie, lotnisko zamiast przynosić wymarzone zyski, generuje coraz większe straty.
Założona liczba pasażerów, wg prognozy, z roku na rok ma być coraz wyższa, tym samym port ma „wyjść na swoje” w 2040 r. Wg założeń w 2040 r. z babimojskiego lotniska miałoby korzystać 450 tys. pasażerów. Niestety, w przypadku portu założenia założeniami – życie życiem. Najmniejsze lotnisko cywilne w kraju w 2014 r. odprawiło ok. 12 tys. pasażerów. Warto zaznaczyć, że w tym samym czasie następny w kolejności Lublin ponad 180 tys.
Warto zaznaczyć, że różnica między planowaną strategią rozwoju portu lotniczego w Babimoście, a jego realnym wykonaniem jest ogromna. W 2015 r. przychody powinny wynieść 3,5 mln zł, w 2020 – 9,2 mln zł, a dekadę później aż 18,8 mln zł. Jednocześnie na lotnisko wydano do tej pory blisko 50 mln zł. 16 mln zł kosztowały inwestycje, m.in. budowa strażnicy, drogi dojazdowej, systemu ILS, czy oświetlenia nawigacyjnego. Blisko 34 mln zł kosztowała promocja czyli dopłaty do biletów lotniczych.
Biorąc pod uwagę przedstawione wyżej dane trudno nie zgodzić się z decyzją radnych. Inwestowanie w lotnisko, które od lat przynosi jedynie straty, przy jednoczesnym bliskim sąsiedztwie lotniskw Berlinie i Poznaniu, które swoim pasażerom oferują nieporówywalnie większą liczbę ofert, nie byłoby dla Gminy Świebodzin opłacalne. Czy władze wojewódzkie przestaną nas lubić? Czas pokaże. Nie można mieć jednak wątpliwości co do tego, że swoją postawą miejscy radni pokazali, że ważniejsze od dobrych układów z panią marszałek, jest dla nich dobro gminy i miejskiego budżetu, który w przypadku wyrażenia zgody na wejście do spółki Lotnisko Zielona Góra/ Babimost z pewnością by ucierpiał.
—
Opr. Daria Skowronek, fot. lubuskie.pl