Po wykryciu nowego ogniska wirusa ASF w hodowli trzody chlewnej w Niedoradzu, Niemcy obawiają się rozprzestrzenienia choroby na ich hodowle we wschodnich landach. Pomimo zapewnień Federalnego Ministerstwa Żywności i Rolnictwa, iż epidemia z danego gospodarstwa nie rozprzestrzeni się na Niemcy, niepokój u naszych zachodnich sąsiadów gwałtownie rośnie.
Hodowcy z okolic Bad Muskau i Görlitz uważają, że to tylko kwestia czasu, gdy choroba przekroczy Nysę i wtargnie na teren Górnych Łużyc. W gospodarstwach hodowlanych w Saksonii i pobliskiej Brandenburgii trwają gorączkowe przygotowania na odparcie świńskiej zarazy.
Niemcy już w styczniu w obawie przed rozprzestrzenieniem się wirusa ASF wykrytego w naszym województwie, ustawili wzdłuż granicy elektryczne ogrodzenie o długości ponad stu kilometrów. Wtedy też polscy myśliwi otrzymali specjalne uprawnienia na odstrzał dzików w lubuskich lasach, by zapobiec rozprzestrzenianiu się niebezpiecznej choroby zagrażającej hodowli. Lekarze weterynarii z Görlitz pilnie przyglądają się sytuacji w Lubuskiem, by móc jak najszybciej zareagować. Są także w stałym kontakcie z polskimi służbami sanitarnymi.
Opr. Waldemar Roszczuk, fot. Lubuska Policja
{google_map}51.8699186,15.6499726|zoom:8|lang:pl{/google_map}