Kiedy po siedmiu latach służby w świebodzińskiej komendzie inspektor Sebastian Banaszak awansował na stanowisko komendanta miejskiego w Zielonej Górze, mówiło się, że w mieście potrzebny będzie szef, który równie krótko trzymał będzie policjantów, aby społeczeństwo było zadowolone z pracy funkcjonariuszy, ponieważ odszedł policjant, który twardą ręką kierował podległym mu zespołem.
Tymczasem S. Banaszak otrzymał kolejny awans. Dziś pożegnał się z zielonogórską komendą i został pierwszym zastępcą komendanta wojewódzkiego policji.
Przez dwa lata rządów Banaszaka w Zielonej Górze udało się wprowadzić wiele zmian. „Wygonił” policjantów zza biurek na ulice, akcja „Trzeźwy Kierowca” na stałe wpisała się w życie miasta, a patrole na drogach wyjazdowych sprawiły, że spadła ilość kradzieży samochodów.
Komendant sam brał też udział w akcjach. Dla niego policja to wciąż służba społeczeństwu, a nie praca od 7.00 do 15.00, dlatego nie bał się czarnego polowego munduru, udziału w akcjach i nie spychał na innych nadzoru nad imprezami miejskimi.
Komendant wojewódzki nadinsp. Ryszard Wiśniewski będzie miał teraz silne wsparcie w kierowaniu lubuską policją.
Zielonogórską jednostką kieruje obecnie dotychczasowy zastępca Banaszaka mł. insp. Sławomir Tomal. Wspiera go podkom. Maciej Sałek, który sprawuje funkcję p.o. zastępcy komendanta miejskiego.
—
Opr. Ewa Wójcik, fot. Waldemar Roszczuk
{fcomment}