Radni Gminy Szczaniec dopiero na trzecim posiedzeniu podjęli uchwałę budżetową. Pozwala to wójtowi skutecznie rządzić gminą. Gdyby dokument nie został przyjęty, w Szczańcu nie byłyby realizowane żadne inwestycje, ponieważ to Regionalna Izba Obrachunkowa w Zielonej Górze zajęłaby się organizacją finansów samorządu.
Do podjęcia uchwały doszło w ubiegłą środę wieczorem. Zwołana sesja była bardzo spokojna i wyjątkowo rzeczowa. Tym razem opozycyjnym radnym nie udało się zablokować przyjęcia budżetu. Co ciekawe, na stronę opozycji po wyborach samorządowych przeszła Wiesława Sieńkowska, która w poprzedniej kadencji była przewodniczącą rady z ramienia klubu Aktywna Jedność, a w listopadzie bez powodzenia starała się o fotel wójta.
Teraz siedzi ramię w ramię z osobami, które jeszcze kilka miesięcy temu otwarcie i bezpardonowo krytykowała. Radni, którzy do listopada należeli do Aktywnej Jedności, a dziś popierają nowego wójta, mówią wporst, że nie rozumieją postawy W. Sieńkowskiej, ponieważ jej działania nie przynoszą korzyści gminie. Mieszkańcy są bardziej surowi i nie powstrzymują się przed komentarzami, które nie nadają się do cytowania. Najłagodniejsze określenie, jakie padło podczas ostatniej sesji pod adresem radnej Sieńkowskiej, to „pani chorągiewka”.
Wójt Krzysztof Neryng podczas sesji kolejny już raz wytłumaczył, jak ważne jest podjęcie uchwały budżetowej i podkreślał, że projekt przygotowała poprzednia ekipa rządząca z Ryszardem Walkowiakiem na czele. Tak jest również w innych gminach, ponieważ dokument, zgodnie z prawem, powinien być gotowy w listopadzie, a nowy włodarz rozpoczął pracę w grudniu. Nie miał więc możliwości zmienić całej uchwały. Możliwe jest jednak wprowadzanie autopoprawek i będą się one pojawiały na sesjach w kolejnych miesiącach.
– Przyjęcie projektu budżetu przygotowanego przez poprzednią władzę nie jest ukłonem w stronę poprzednika, ale wymogiem chwili. Nie ma innego wyjścia. Opowiadanie bzdur, że nowy wójt ma czas na przygotowanie budżetu jest w wykonaniu radnych z wieloletnim stażem skandaliczne. Zarzucanie, że coś obiecałem w kampanii wyborczej, a nie ma tego w budżecie, jest nietrafione. Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że w poprzednim roku wprowadziliśmy osiem zmian w budżecie. Możemy te zmiany wprowadzać także teraz, ale przyjmijmy najpierw ten budżet. Musimy mieć uchwałę, żeby cokolwiek w niej zmieniać. Będą poprawki związane z opłatami za wywóz odpadów. Przyjmijmy budżet, bo inaczej będziemy stać w miejscu, a nawet się cofać. Miejcie na uwadze, że, jak zastąpi nas RIO, skupi się tylko na zabezpieczeniu podstawowej działalności gminy i pozbawi nas środków, którymi możemy dysponować. Na pieniądze czekają strażacy, sportowcy. Pewne środki trzeba do tych grup kierować. Dalsza dyskusja i przeciąganie liny spowoduje, że lina pęknie, a my się obudzimy z ręką w nocniku. Wszystkie komisje stałe wydały pozytywne opinie. Zwoływanie kolejnej komisji budżetowej jest niepoważne, jeśli się jednak uprzecie, możemy to zrobić, ale wnioski muszą być konstruktywne. Jeżeli uważacie, że możemy obniżyć podatek rolny, na który był czas wcześniej, usiądźmy i spróbujmy przekonstruować budżet. Musimy zdawać sobie sprawę, że mniejsze wpływy wiążą się ze zmniejszeniem wydatków – mówił wójt Neryng.
Głos zabrał także Piotr Ambroży, który mówił o radnych poprzedniej kadencji, a szczególnie tych należących do Aktywnej Jedności, którzy nie chcieli rozmawiać na temat stawek podatków i dlatego wprowadzenie zmian w opłatach lokalnych nie można było wprowadzić. Radny odczytał też stanowisko opozycyjnej części rady.
– Grupa radnych nie może zgodzić się z formułą przyjęcia budżetu gminy Szczaniec na rok 2015 zaproponowaną przez obecnego wójta. Przewodniczący Rady Gminy Szczaniec Kazimierz Sołtysik jak i jego zastępca Józef Wencel ewidentnie nie chcą merytorycznej dyskusji na temat budżetu. Zorganizowane w grudniu wspólne posiedzenie komisji stałych rady gminy związane z budżetem, stawkami podatków i opłat było przez panów kompletnie nieprzygotowane. Dopiero na nasz wniosek na wyżej wymienionym posiedzeniu otrzymaliśmy materiały dotyczące stawek podatków. W istocie nie mieliśmy żadnych możliwości konsultacji tych stawek ze społeczeństwem i wszystkimi radnymi. Bardzo duża grupa mieszkańców gminy jest oburzona wysokimi opłatami i żąda obniżenia podatków zgodnie z wyborczymi hasłami głoszonymi wówczas przez kandydata, a obecnie wójta Krzysztofa Nerynga. Kompletnym nieporozumieniem są wypowiedzi wójta i jego asystenta Daniela Sokołowskiego, że wójt miał tylko trzy dni, aby przygotować budżet. Krzysztof Neryng, kandydując w wyborach samorządowych na stanowisko wójta, zakładał, że wygra wybory i zostanie wójtem, zatem uważamy, że powinien być przygotowany i mieć plan działania, tym bardziej, że od dwóch lat uczestniczył w sesjach, komisjach i zebraniach organizowanych przez ówczesną radę gminy. Wójt jest kompletnie nieprzygotowany do zajmowanego stanowiska, gdyż do dnia dzisiejszego nie przedstawił swojej wizji rządzenia gminą Szczaniec. Wójt miał dwa miesiące, czyli grudzień i styczeń, na rozmowy i dyskusje, a tym samym wprowadzenie zmian do budżetu przygotowanego przez swojego poprzednika. Zamiast swój cenny czas wykorzystać do pracy nad budżetem, rozpoczął swoje urzędowanie od zmian personalnych w urzędzie gminy i jednostkach podległych, zatrudniając swojego kolegę na stanowisku asystenta wójta, który do tej pory nie ma wyznaczonych godzin pracy oraz obowiązków. Społeczeństwo nie wie, kiedy, w jakich godzinach i w jakich sprawach może zwrócić się do asystenta wójta z prośbą o ewentualna pomoc. Zastanawia nas bardzo mocno fakt popierania przez obecnego wójta pomysłów jego poprzednika, którego przez ostatnie dwa lata tak zdecydowanie krytykował. Nie chcemy blokować budżetu gminy na 2015 rok, ale nie możemy dopuścić, aby zarządzanie gminą odbywało się na zasadzie dyktatury. Apelujemy do przewodniczącego rady oraz wójta o zwołanie komisji budżetowej, na której będziemy mieli możliwość przedyskutowania tematu związanego z budżetem, podatkami i innymi opłatami lokalnymi zgodnie z wcześniejszymi obietnicami wyborczymi i wolą mieszkańców – mówił P. Ambroży, po czym zarzucił przewodniczącemu, że nie potrafi skutecznie powiadomić wszystkich radnych o terminie sesji, choć po wyborach nic się nie zmieniło w dostarczaniu korespondencji przez Urząd Gminy w Szczańcu, a o terminie, godzinie i miejscu zwołania sesji decyduje przewodniczący rady.
Po dyskusji, która nic nowego nie wniosła i nie zmieniła decyzji radnych K. Sołtysik zarządził głosowanie nad budżetem. Osiem osób (Krytyna Paszkiewicz, Jan Kowalski, Józef Skrzydłowski, Krystyna Branicka, Janusz Błażków, Rafał Jasiński, Józef Wencel i Kazimierz Sołtysik) poparło projekt budżetu, natomiast 6 radnych (Tadeusz Najdek, Katarzyna Marchut, Piotr Kłosiak, Józef Starzyński, Piotr Ambroży, Wiesława Sieńkowska) wstrzymało się od głosu. Uchwała została przyjęta i dzięki temu gmina może działać na normalnych zasadach.
– Jestem tak podekscytowany, że wysiedzieć nie mogę. Bardzo się cieszę. Zrobię wszystko, żeby moje obietnice wyborcze wprowadzić w życie. Ten budżet nie przeszkodzi mi w realizacji programu wyborczego. Mam prośbę. Przekazujmy społeczeństwu prawdę. Nie chcę się wgłębiać w konkretne tematy. Złożyłem wiele obietnic, pamiętam o wszystkich. Nigdy nie deklarowałam, że obniżę opłatę za ścieki. Jeśli ktoś znajdzie moją wypowiedź, w której to obiecałem, będę za niego przez cały rok płacił za ścieki. Mówiłem, że stawki są za wysokie, ale nie deklarowałem, że je obniżę. Inny temat to śmieci. Najpóźniej w przyszłym miesiącu podejmiemy uchwałę w tej sprawie. Proszę też, abyście nie rozliczali mnie po kilku dniach pracy, kiedy jeszcze nie mam się czym pochwalić. Pozwólcie się wykazać. Oceniajcie po roku, dwóch, a najlepiej po czterech – nie ukrywał emocji wójt.
—
Opr./fot. Ewa Wójcik