Na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook Krzysztof Warcholik wielokrotnie poruszał tematy dotyczące gminy Świebodzin.
W swoim ostatnim wpisie radny poruszył kwestię zbliżających się wyborów samorządowych.
Poinformował swoich czytelników, że w najbliższą niedzielę odbędą się prawybory zarządzone przez sztab wyborczy Dariusza Bekisza.
– Przyjdzie mi się zmierzyć już nie tylko z rasowymi „politykami” i „zjadaczami publicznego chleba”, ale jak się okazuje także z początkującymi wędkarzami z miejscowego koła. Burmistrz Dariusz Bekisz tak się wystraszył, szczególnie tego „samozwańczego” rywala, że zlecił swojemu sztabowi wyborczemu przeprowadzenie prawyborów. Od ich wyniku zależy, czy zdecyduje się na start w nadchodzących wyborach – napisał radny.
Prawybory odbyć miałyby się 10 sierpnia. Niestety, na karcie do głosowania nie podano gdzie. Potencjalny wyborca odpowiedzieć musiałby na pytanie: Czy nie masz nic przeciwko, aby Dariusz Bekisz rządził kolejną 6 już kadencję, a więc w sumie 24 lata na stanowisku Burmistrza Świebodzina?
Do wyboru są dwie odpowiedzi, z których jedna brzmi: Tak, nie mam nic przeciwko, a druga: Nie, nie mam nic przeciwko. Tak sformułowane odpowiedzi nie pozostawiają więc głosującym wyboru.
O sprawę prawyborów, o których pisał K. Warcholik postanowiliśmy zapytać w urzędzie. Burmistrz Dariusz Bekisz nie tylko był zdziwiony, ale i zażenowany zaistniałą sytuacją.
– Nie wiem kto wydał karty. Nie mam jeszcze sztabu wyborczego, ponieważ nie wiem czy będę kandydował. Jest to dla mnie totalna bzdura – przyznał włodarz. Kto zatem wydał karty powołując się na nieistniejący jeszcze sztab obecnego burmistrza?
– Mam swoje podejrzenia co do tego, kto może stać za całą sprawą. Jestem przeciwnikiem tego typu działań i takiego prowadzenia kampanii. Na karcie nie jest nawet napisane, gdzie prawybory miałyby się odbyć. Mam tylko nadzieję, że mieszkańcy, jeśli rzeczywiście ktoś te karty rozpowszechniał, nie będą przynosić mi ich do urzędu, bo naprawdę poza tym, że to nieudana farsa konkurencji nie wiem, co miałbym im powiedzieć – zakończył włodarz.
Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami. Na stanowisko burmistrza czyha kilka osób. Czy kampania prowadzona w taki sposób im pomoże?
Wszystko zależy od tego, czy potencjalni kandydaci będą mieli do przedstawienia ciekawy program, który nie będzie opierał się wyłącznie na krytyce rządzących, ale na realnych i możliwych do wykonania i sfinansowania pomysłach na rozwój gminy.
—
Opr. Daria Skowronek
{fcomment}