Do niezwykle dziwnego, a zarazem bulwersującego, nawet w ocenie prokuratury rejonowej, zdarzenia doszło w ostatni wtorek na ul. Przy Torze w Świebodzinie. Na 11-letnią dziewczynkę napadł 17-letni świebodzinianin. Prokurator Rejonowy Krzysztof Pieniek w rozmowie z nami przyznał, że z zeznań pokrzywdzonej nie wynika, co nastolatek chciał zrobić dziewczynce.
Nie przeszkodziło to jednak w postawieniu zarzutów oraz zastosowaniu środków zapobiegawczych. W związku z charakterem sprawy świebodzińska policja nie udziela informacji na ten temat. Jedynym źródłem informacji jest więc prokuratura rejonowa. Mimo posiadania informacji o zdarzeniu, na prośbę organów ścigania i dla dobra prowadzonych czynności, mających na celu między innymi zatrzymanie sprawcy, nie informowaliśmy o sprawie wcześniej.
– 17-letni mieszkaniec Świebodzina podszedł od tyłu do 11-letniej dziewczynki, przytrzymał ją ręką za głowę, zakrywając usta, chciał ją zmusić do określonego zachowania. Do końca nie wiemy, co dokładnie chciał zrobić. Wiemy, że przytrzymał ją, przyciągną do siebie i zapytał, czy ma wolną godzinę. Dziewczynka odpowiedziała, że nie i wtedy 17-latek zachował się dziwnie: puścił 11-latkę i uciekł – tak prokurator relacjonował przebieg zdarzeń oparty o zeznania matki poszkodowanej.
– Dziewczynka opowiedziała zdarzenie swojej mamie. Rodzice zgłosili sprawę policji. Dziś rano została przesłuchana matka. Dziewczynka zostanie przesłuchana przez sąd. Dziś rano sprawca został zatrzymany. Prokurator przedstawił mu zarzut zmuszania przemocą do określonego zachowania. Jest to artykuł 191 kodeksu karnego. Zostały także zastosowane środki zapobiegawcze w postaci zakazu zbliżania się do poszkodowanej, stawiania się w komendzie policji dwa razy w tygodniu oraz zakazu zbliżania się na określoną odległość do osób małoletnich poniżej lat 15 – poinformował nas prokurator Pieniek.
Z informacji, jakie udało nam się dziś uzyskać, wynika, że Bartosz C. będzie badany psychiatrycznie. – Nie wiemy, jaki sprawca miał cel, czy chciał zrobić coś złego poszkodowanej. Jego zachowanie było chaotyczne. Przytrzymał dziewczynkę i zadał pytanie. Nie wynika z tego jego zamiar. Mamy informacje, że sprawcy, kiedy był nieletni (miał mniej niż 17 lat – dop. red.), zdarzały się różne dziwne zachowania w stosunku do dziewcząt. Postępowania prowadził wówczas sąd rodzinny. 17-latek ma nadzór kuratora. Między innymi dlatego będziemy badać stan jego poczytalności oraz ustalać, czy nie ma on skłonności dewiacyjnych. Doszło bowiem w latach ubiegłych do takiej sytuacji, że nastolatek przewrócił dziewczynkę i położył się na niej. Wówczas zatrzymała go policja, ale nie miał on 17 lat – tłumaczył prokurator.
Paragraf 1 wspomnianego artykułu kodeksu karnego mówi jasno, że kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Sprawa jest o tyle bulwersująca, że do zdarzenia doszło w środku dnia (około godz. 13.00). Wprawdzie ulica Przy Torze nie jest najbardziej ruchliwą drogą w mieście, jednak nie jest położona na zupełnym odludziu. Nastolatek zasługuje więc na całkowite potępienie społeczne za napad na dziecko. Jeśli, jak mówił prokurator, do podobnych zdarzeń z udziałem 17-latka dochodziło już wcześniej, powinien on być izolowany od społeczeństwa. Teraz sprawą zajmie się świebodziński sąd.
—
Opr. Ewa Wójcik