Na łamach Gazety Świebodzińskiej niejednokrotnie poruszaliśmy temat niewłaściwie sprawowanej opieki nad zwierzętami. Opisywaliśmy wypadki z ich udziałem, gdzie raz zwierzęta stawały się ofiarami, innym razem zagrażającymi ludzkiemu zdrowiu agresorami. Pisaliśmy także, jak takim zdarzeniom zapobiegać.
Także ogólnopolskie media poświęciły wiele uwagi tej problematyce, kładąc nacisk na właściwy nadzór nad podopiecznymi, żeby uniknąć niebezpiecznych sytuacji w kontaktach z ludźmi.
Pomimo wielu publikacji i akcji społecznych nie każdy przywiązuje do tego wagę, choć ciąży na nim taki obowiązek. Szczególnie dotyczy to właścicieli psów, które stanowią realne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego.
By zapobiec kolejnej tragedii zajęliśmy się lokalnym przypadkiem dotyczącym nieodpowiedzialnych właścicieli świebodzińskiej firmy ART KLIM PLUS zlokalizowanej przy ulicy Świerczewskiego w Świebodzinie oraz przebywającego na jej terenie psa – owczarka niemieckiego.
Ze strony właścicieli dochodzi do wielu zaniedbań, a wszystko dzieje się na oczach świebodzińskiej policji, która, albo nie radzi sobie z problemem, albo sprawę po prostu bagatelizuje.
Na terenie firmy ART KLIM PLUS, pies przebywa całą dobę. W godzinach pracy przetrzymywany jest w kojcu, a po jej zakończeniu swobodnie biega po placu. Dochodzi jednak do przypadków, że owczarek przebywa poza terenem przedsiębiorstwa, bez nadzoru, bez uwięzi i kagańca, co stwarza realne zagrożenie dla przechodniów, szczególnie spacerujących ze swoimi pupilami.
W tym przypadku, zgodnie z kodeksem wykroczeń, właściciele psa nie zachowują zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, i takie postępowanie podlega karze grzywny.
Natomiast ustawa o ochronie zwierząt, zabrania puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna. Tu przepisy przewidują dodatkowo karę aresztu.
Pies stwarza także wiele innych problemów. Jest uciążliwy dla mieszkańców poprzez uporczywe szczekanie. Wszczyna alarm w godzinach popołudniowych i nocnych, tym samym zakłóca spokój i spoczynek mieszkańców. Dzieje się tak również w dni wolne od pracy i święta.
Jest agresywny, gwałtownie rzuca się do bramy w kierunku przechodniów i rowerzystów…
Policja otrzymała zgłoszenie
Ponad pięć miesięcy temu, do Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie wpłynęło pismo w pow. sprawie. O odpowiedź musieliśmy osobiście dopominać się u komendanta Ostapczuka. Nie wiedział o zgłoszeniu, ponieważ w tym czasie przebywał na zaległym urlopie. Szef policji obiecał jednak, jak najszybciej zająć się sprawą.
Upłynęły miesiące, po czym nadeszła odpowiedź. W piśmie dowiadujemy się, że „przeprowadzone czynności wyjaśniające nie dostarczyły podstaw do skierowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w sprawie uciążliwego szczekania psa […] z powodu zastosowania środka oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia…
W toku wykonywanych czynności wyjaśniających, dzielnicowy uznał za zasadne i całkowicie wystarczające, aby postępowanie zakończyć na zastosowaniu środka oddziaływania wychowawczego„.
Jednocześnie policja udzieliła pisemnego pouczenia o przysługującym prawie do samodzielnego wniesienia wniosku do sądu o ukaranie jako oskarżycielowi posiłkowemu.
Z dokumentu wynika, że funkcjonariusz w swoich działaniach ograniczył się jedynie do czynności związanych ze szczekaniem psa.
Możemy się jedynie domyślać, że dzielnicowemu zabrakło spostrzegawczości, może cierpliwości lub właściwych szkoleń. Zgodnie z aktualnym raportem NIK – programy szkoleń dla policji, nie są w pełni dostosowane do wymogów stawianych funkcjonariuszom w pracy. Wiele do życzenia pozostawia także przygotowanie kadry nauczycielskiej.
Podczas rozmowy z pracownikiem działu wykroczeń, uzyskaliśmy informację, że w przypadku nieskutecznego pouczenia, sprawę należy zgłaszać oficerowi dyżurnemu policji, aż do skutku…
Zastanawiające jest, jak często należy dzwonić, by ten skutek osiągnąć.
Diabeł tkwi w szczegółach…
Problem owczarka polega na tym, że nieustannie przebywa bez opiekuna i przewodnika.
Kynolodzy uważają, że idealnym opiekunem dla owczarka niemieckiego będzie osoba, która chce i potrafi zapewnić psu wiele zadań do wykonania oraz będzie potrafiła kontrolować jego wrodzone skłonności do agresji. Owczarek, wbrew obiegowym opiniom nie nadaje się do pracy w roli stróża terenu, a szczególnie jako pies łańcuchowy. Pozostawiony sam, bez obecności człowieka popada w nerwicę i może stać się niezwykle agresywny. Prędzej czy później stanie się dewiantem o nieobliczalnych reakcjach, co prowadzi często do izolowania go i pogorszenia tym samym całej sprawy. W tej rasie dominują suki, które ustalają hierarchię sfory.
W tym przypadku, żaden ze wspomnianych właścicieli nie wywiązuje się z obowiązków i zadań.
Problem przybłędy, problemem mieszkańców…
Przedsiębiorców odwiedzali mieszkańcy, wnosząc uwagi. Nie były to miłe i przyjazne rozmowy. W jednej z nich, właściciel poinformował kobietę mieszkającą w sąsiedztwie, że „ten pies to przybłęda i jak chce owczarka, to może sobie zabrać„. Na tym zakończyła się rozmowa.
Innym razem, uwagi mieszkańców dotyczyły otwartej bramy i swobodnie biegającym psie. W odpowiedzi ze strony pracowników, najczęściej padały słowa, że „to tylko chwila”, a właśnie chwila wystarczy, by pies zaatakował, tym bardziej, że nikt nie zna charakteru psa i przeszłości „przybłędy”.
Prawnik zajmuje stanowisko
Przed publikacją artykułu skontaktowaliśmy się z właścicielem, prosząc na piśmie o zajęcie stanowiska w pow. sprawie.
Odpowiedź otrzymaliśmy od prawnika reprezentującego przedsiębiorców, – „Mandanci nie zamierzają wypowiadać się w przytoczonej sprawie” oraz „zgłaszają stanowczy i wyraźny sprzeciw przeciwko zamieszczeniu w artykule ich danych osobowych oraz danych dotyczących prowadzonej przez nich działalności gospodarczej„.
Prawnik straszy sądem
„Ewentualne zamieszczenie w planowanym artykule danych dotyczących moich klientów, w szczególności danych osobowych i teleadresowych, automatycznie skutkować będzie wytoczeniem powództwa przeciwko autorowi, redaktorowi naczelnemu oraz wydawcy” – wnosi w piśmie radca prawny reprezentujący przedsiębiorców.
W tym przypadku rozprawę sądową należy uznać za konieczną. Redakcja Gazety Świebodzińskiej, na łamach której ukazał się artykuł, działa wyłącznie w ważnym interesie społecznym, zachowując przy tym dokładność podczas gromadzenia materiałów prasowych.
Przedsiębiorcy znają problem
Problem mieszkańców, jest doskonale znany właścicielom firmy. Nie reagują jednak na wnioski mieszkańców, lekceważąc tym lokalną społeczność i pouczenia policji.
W całej sprawie poszkodowani są nie tylko mieszkańcy, ale i pies, którego nie można winić za powyższe.
Tragedią owczarka jest również to, że co jakiś czas jest obrzucany petardami ze strony nierozważnych przechodniów. W tym przypadku, pies nie może liczyć na pomoc, nieobecnych w potrzebie opiekunów, którzy za ten stan, winę ponoszą solidarnie.
—
Opr. Waldemar Roszczuk.
Zdjęcie zostało wykonane kilka dni po wizycie dzielnicowego, który nie dopatrzył się nieprawidłowości.
Czytaj również: Bernardyn pogryzł trzyletnią dziewczynkę.