W kwietniu br. sejm przyjął ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Ustawa weszła w życie 2 września – od tej pory, samorządy mają dwanaście miesięcy na dostosowanie się do zapisu ustawy. W Świebodzinie ma dojść do zmiany nazw czterech ulic.
Nazwy ulic, mostów i placów nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny – przewiduje nowa ustawa dekomunizacyjna.
W Świebodzinie do zmiany wyznaczono nazwy czterech ulic – Michała Żymierskiego, Generała Świerczewskiego, Walki Młodych i 30 Stycznia. Dwie z nich budzą jednak obiekcje. Pierwsza dotyczy „Walki Młodych” – czy nazwa odnosi się do polskiej komunistycznej organizacji młodzieżowej „Związku Walki Młodych”, czy do bohaterskiej postawy młodzieży walczącej z okupantem podczas II wojny światowej.
Drugą jest ulica 30 Stycznia. Data w nazwie miała upamiętnić wyzwolenie miasta przez Armię Czerwoną. Nie jest jednak zgodna z kanonem dat dziejów Świebodzina. Z opracowań historyków wynika, że wyzwolenie z rąk niemieckiego okupanta nastąpiło 31 stycznia, a data w obecnej nazwie kojarzona jest z dojściem do władzy w 1933 roku kanclerza Niemiec Adolfa Hitlera.
Kontrowersje budzi również samo wyzwolenie miasta przez czerwonoarmistów. Społeczne głosy w tej sprawie są podzielone. Wielu mieszkańców zastanawia się, czy wydarzenie było faktycznie wyzwoleniem, czy przejściem pod kolejną okupację.
W związku z ustawą dekomunizacyjną, Burmistrz Świebodzina zamierza przeprowadzić konsultacje społeczne dotyczące zmian nazw ulic na terenie miasta. W ramach zarządzenia burmistrza, powołana została również komisja, która zbierze od mieszkańców propozycje, przeprowadzi konsultacje społeczne oraz oceni wnioski. Komisja w ramach swoich kompetencji wystąpi do IPN-u z prośbą o wydanie opinii w sprawie nazw ulic, które budzą wątpliwości.
Samorządy mają dwanaście miesięcy na dostosowanie się do zapisu ustawy. Jeśli Rada Miejska w wyznaczonym terminie nie wywiąże się z obowiązku, sprawa trafi do wojewody lubuskiego. Wojewoda w ciągu trzech miesięcy wyda zarządzenie zastępcze, w którym sam nada nazwę wyznaczonym obiektom.
—
Opr. /fot. Waldemar Roszczuk
{loadposition adsensetxt}