Na ostatnim posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej i spraw socjalnych wiceburmistrzowi Krzysztofowi Tomalakowi wyraźnie puściły nerwy. Urzędnik ostro skrytykował naczelnika wydziału budownictwa i zamówień publicznych – Romana Majsnera.
Panowie nie zgadzają się w wielu kwestiach.
Naczelnik wiele razy mówił, że jest na przykład za stworzeniem gminnego programu budowy i remontu dróg, jednak włodarze się na to nie zgadzają.
Burmistrz Tomalak jest z kolei znany z dość wybuchowego charakteru i ciętego języka. Można nawet powiedzieć, że to właśnie on dogaduje radnym częściej niż Dariusz Bekisz.
Popis ciętego języka, wiceburmistrz dał na wspomnianej komisji. – Dziwię się, że mój kierownik takie pierdoły opowiada. Może trzeba się zastanowić, czy pracy nie zmienić – zaskoczył radnych ostrą wypowiedzią K. Tomalak. – Mądry Majsner przyszedł, rzucił uchwałę i teraz mieszkańcy będą mieli problem – mówił wiceburmistrz chwilę później.
Ewidentnie zbliżające się wybory dają się władzom Świebodzina we znaki. Wydaje się, że tegoroczna kampania wyborcza będzie wyjątkowo zacięta.
Włodarze muszą jednak pamiętać, że burmistrzem się bywa, a ich dalszy los zależy od wyborców, którzy pojawią się w listopadzie przy urnach.
—
Opr. /fot. Ewa Wójcik
{fcomment}