Branża mięsna jest zaniepokojona. W sieciach dyskontowych w ostatnim czasie można kupić produkty takie jak chociażby „parówki drobiowe” za 3,30 zł za kg. Tego typu wyroby psują opinię konsumentów o wędlinach…
Każdy, kto wie cokolwiek o produkcji wędlin, zdaje sobie sprawę, że parówka kosztująca ok. 3 zł składa się głównie z mięsa oddzielonego mechanicznie, tzw. MOMu.
Branża mięsna jest zaniepokojona. – W sieciach dyskontowych, np. w Kauflandzie w ostatnim czasie można kupić produkty takie jak chociażby „parówki drobiowe” za 3,30 zł za kg. Tego typu wyroby psują opinię konsumentów o wędlinach – mówi serwisowi portalspozywczy.pl Janusz Rodziewicz, prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP (SRW RP).
Każdy, kto wie cokolwiek o produkcji wędlin, zdaje sobie sprawę, że parówka kosztująca ok. 3 zł składa się głównie z mięsa oddzielonego mechanicznie (tzw. MOMu). W jej cenie ok. 1 zł to cena pakowania. – W lepiej rozwiniętych krajach, np. w Niemczech stosowanie MOMu do produkcji żywności dla ludzi jest już zabronione.
My też powinniśmy iść w kierunku produkcji wyrobów o wysokiej, powtarzalnej jakości – uważa Janusz Rodziewicz. – Tanie niskiej jakości parówki sprzedawane w niektórych sieciach handlowych oddziaływają na opinię Polaków o parówkach jako produkcie a to działa na szkodę całej branży mięsnej – dodaje.
Parówki od lat są w wyborach konsumentów numerem jeden wśród przetworów mięsnych.
—
Portal Spożywczy